Upał jest nie do zniesienia, głównie dlatego że tak mnie rozleniwia, podczas gdy tyle zaplanowanych prac na swoją kolej czeka. Renowacja mebli, pranie tapicerki i dywanu, naprawa elektryki w podwieszanym suficie, wymiana baterii w łazience, że o rozmrożeniu lodówki już się nie zająknę. No właśnie, jak tę nieszczęśniczkę rozmrozić, Panie Prezydencie? Co tu prezydent ma do rzeczy, pewnie ktoś zapyta. Ano prawda, że nic a nic, tak tylko sobie błaznuję by zakłopotanie pokryć. Nie myślcie, że nie oglądałam tych filmików na YouTube, lecz one mówią o wszystkim, prócz najważniejszego: owóż gdzie do jasnej ciasnej znajduje się wyłącznik odcinający zasilanie lodówki Elektrolux w zabudowie meblowej (kto wymyślił to durne rozwiązanie w miejsce porządnej, wolnostojącej). A tu jeszcze ten i ów mnie pyta, czemu nic nie piszę. Otóż nie mogę zebrać się w sobie, choć akurat brakiem czasu nie zamierzam się zasłaniać. Raczej zła organizacja rzeczonego tu się kłania. Dziś wprawdzie czas nam upłynął miło - na nieśpiesznym, rodzinnym grillowaniu. Jednak na horyzoncie już majaczą te nienapisane lecz zaplanowane posty, a mianowicie:
1. Było ich trzech - historia przyjaciół uwikłanych w hazard.
2. Krótkie opowiadanie.
3. Post na temat przyjaźni damsko męskiej.
4. Wakacje mojego dzieciństwa.
5. Przemyślenia dotyczące okrucieństwa.
6. Spotkania - wpis bardzo dla mnie a' propos.
7. Trzej panowie R. - trzyczęściowa opowieść o ważnych dla mnie mężczyznach noszących cokolwiek już dzisiaj zapomniane imię na literę "R".
Ciekawi mnie, o czym Wy najpierw chcielibyście poczytać - piszcie w komentarzach albo na priv.
Ja tylko z dobra rada, jak wylaczyc zabudowana lodowke. Nie, zebym wiedziala, ale wiem, gdzie sie zwrocic po informacje. Otoz doktor Gugiel wie wszystko, tam szukaj. Mnie cos sie wlalo miedzy szyby piekarnika i powstaly szpecace zacieki. Strasznie mi one przeszkadzaly, ale myslalam, ze bede musiala z nimi zyc, poki albo piekarnik, albo ja nie oddamy ducha. Tymczasem okazuje sie, ze wyczyszczenie wnetrza drzwiczek to pikus, ktory zalatwia sie w kwadrans. Wystarczy wiedziec, a Gugiel wiedzial i nawet pokazal mi filmik i moglam to zrobic sama, bez meskiej pomocy.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej niedzieli.
Moja zabudowana ma pokrętło do regulacji mocy chłodzenia. I można ustawić na zero.
OdpowiedzUsuńI czekam, czekam na te wszystkie historie;))
Ale moc chłodzenia, a odcięcie zasilania to chyba dwie różne rzeczy, Rybeńko? Tak na logikę 😉 No bo chodzi o bezpieczeństwo...
UsuńTemat odmrażania lodówki jest mi bliski... moja jest co prawda wolnostojąca, ale jakiś geniusz umiejscowił kontakt poniżej blatu kuchennego - dostęp jest przez dziurę w plecach szafki, ale bardzo wąskiej szafki, na jedną rękę. O ile można po prostu pociągnąć za sznur, żeby wtyczkę wyciągnąć, o tyle obawiam się, że jeśli przy ciągnięciu za kabel kontakt wylezie ze ściany - za cholerę nie podłączę potem. I tak lodówka od nowości nie była odmrażana 😖😖😖
Jakie bezpieczeństwo? Lodówkę można umyc, kiedy jest podłączona do kontaktu. Tak samo, jak jest bezpieczna do wkładania i wyjmowania rzeczy. Ja nigdy mojej z prądu nie wyłączam, bo widu też zamrażarka jest wyłączona, a rzadko myje obie naraz
UsuńChodzi zamrażarkę otóż. Z lodówką nie ma sprawy. 4 lata bez odmrażania, boję się o nią.
UsuńU mnie jest guzik. Nietypowy, może też masz!
UsuńCokolwiek dasz - będzie dobre 😀
OdpowiedzUsuńO wakacjach dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńMówisz - masz!;)
Usuń???
Usuń