Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.

niedziela, 4 kwietnia 2021

Konstatacja

Rodzi się dziecko i co w nogach sił każdy na wyścigi bieży, aby nieba mu przychylić. Lata biegną i staje się jasne, że nie spełnią się świetlane przepowiednie. Aż nadchodzi czas graniczny i bezspornie już wiadomo, że to upragnione nie wydarzy się - bo niepodobna. I co z takim "dzieckiem" zrobić? Dobić?

Lecz dobra wiadomość jest taka, że z reguły już nie żyją w owym czasie mimowolni sprawcy tej niedoli - Rodziciele.

12 komentarzy:

  1. Czy mi się zdaje czy ktoś nie widzi w sobie tego co powinien? Co jest takie jak być powinno?

    OdpowiedzUsuń
  2. Że "w sobie" to pół biedy, gorzej - wokół siebie. Nic nie jest takie jak powinno, w tym sęk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co to znaczy powinno?
      Bo jeżeli powinno spełniać nasze oczekiwania to nie ma sęku

      Usuń
    2. No właśnie tak uważam - powinno! Lecz sęk nadal jest, bo "ono" ma odmienne zdanie:)

      Usuń
  3. Ile osób zmieści się na podium z numerem 1?
    Czy reszta jest gorsza i do odstrzału?
    Kto ustala kryteria bycia najlepszym, dobrym, wystarczająco dobrym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I po co te "podjumy", prawda?:) Po to żeby inni byli gorsi, bingo! Kto to wymyślił? Każdy może sobie wstawić w kropki co tam chce.

      Usuń
  4. Nie należy wierzyć w świetlane przepowiednie

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapewne. Tylko jak tu na samym starcie zgodzić się na bylejakość i przeciętność. Każdy musi być piłkarzem albo kosmonautą, bo kto chciałby być księgowym?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc dziecięciem, bardzo chciałam być Panem Śmieciarzem, takim, co z tyłu, na stojąco na śmieciarze jeździ. Do tej pory im zazdroszczę przygody, ale ścieżki życiowe poprowadziły mnie w inną stronę. Chociaż, nie powiem, zdarzało mi się w śmietniku się odziewać, meblować oraz żywić. Wspominam te czasy z sentymentem. Studenckie lata...
      Znam co najmniej jednego spełnionego księgowego.

      Usuń
    2. O, ja znam takich trzech. Cóż, nie wiadomo jaki w kwestii marzeń przeszli proces weryfikacyjny:)

      Usuń
    3. Errato, Ty to jednak dużo trudnych słów znasz. :-DDD
      Najpierw pomyślałam, że znasz trzech szczęśliwych śmieciarzy, a potem, po przeczytaniu ze zrozumieniem, że jednak trzech spełnionych księgowych.

      Usuń
    4. Trudnych, mówisz? No dobrze, składam samokrytykę:)
      W kwestii spełnienia dodam jeszcze, że znam spełnionego szatniarza.

      Usuń