Być, czy też mieć? Odwieczne pytanie.
Jasna rzecz - być; tak by się zdawało. Ale jak tu być, kiedy się nic nie ma?
Bowiem aby być, trza najsampierw mieć!
Taka jest kolejność - ot, chociażby z racji piramidy potrzeb.
Kto ma, temu będzie dodane...
Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
najlepiej i mieć i być
OdpowiedzUsuńw końcu dlaczego to się ma wykluczać?
ale też zaczęłabym od mieć
Jasne, że najlepiej. Nie musi się wykluczać. Jednak - niestety - może.
Usuńdla jednych nic dla innych znaczy bardzo wiele, dostatek wody, dach nad głową, kolacja - to jest dla jednych minimum a dla innych nieosiągalne bogactwo
OdpowiedzUsuńTutaj kryteria subiektywne są decydujące.
UsuńNiby racja.
OdpowiedzUsuńAle ciągle mam w głowie słowa piosenki: "w sercu pod koszulą całe jego mienie"...
Za mało dbam o pieniądze, co ma mi za złe mój mąż. Jak łapię jakąś pasję, to nie patrze na straty czy zyski.
Czasami nie musimy dbać. Bowiem dba za nas inny ktoś, abyśmy mogli chodzić z głową w chmurach:)
UsuńTaki, którego całym mieniem jest jego własne serce, czuje się bogaczem. W tej zaś kwestii właśnie poczucie jest tą najwyższą instancją.
Zgadzam sie calkowicie z teza 'miec i miec, i miec a z byciem nie ma problemu'. Oczywiscie daje sie tym, ktorzy juz maja, im mozna dac nawet wiecej bo to taka solidarnosc bynajmniej nie Robin Hoodow!
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy w każdym takim przypadku nie ma problemów z byciem. Natomiast w przypadku braku "mienia" problem wystąpi na pewno.
UsuńKiedy sie nie ma, nawet byc sie nie chce.
OdpowiedzUsuńOtóż to.
UsuńNiestety.
Nie chce się. Jest się tak zdruzgotanym niemocą, że nie sposób zebrać się w całość.
UsuńJest takie powiedzenie: pieniądze szczęścia nie dają. Wg mnie "nie dają" temu, bo to szczęście należy mieć w sobie. Kto nie umie być szczęśliwy, to pieniądze mu tego nie naprawią, bo w końcu z tego bogactwa nakupi sobie narkotyków i tak marnie skończy.
OdpowiedzUsuńSzczęście trzeba mieć w sobie - to prawda. Tylko skąd je wziąć, jak się go nie ma...
UsuńKiedyś powiedziałabym: być!
OdpowiedzUsuńDziś powiem: mieć, żeby być!
Mieć, żeby móc być. Amen.
UsuńO ile dobrze pamiętam, to generalnie wcale nie chodzi o to, aby "być nie mając", ale o to, aby "mieć" nie przesłoniło "być". A to czasem wielka pokusa i śmiem twierdzić, że nikt od niej nie jest wolny na stałe - niezależnie od tego ile ma.
OdpowiedzUsuńMoże i wielka pokusa. Chociaż jakoś trudno mi to sobie wyobrazić. Jakąż bowiem wartość mogą mieć materialne dobra same w sobie. One pełnią tylko funkcję użytkową.
UsuńJednak gdy się nad tym głębiej zastanowić, pożądać w sposób naganny można różnych dóbr, nawet i tych niematerialnych.
UsuńNajpierw trzeba mieć przynajmniej przeciętne mieszkanie, w miarę dobrą pracę, partnera albo przyjaciół, a dopiero później można oddawać się filozoficznym rozważaniom przy zimnym piwie i pisać wiersze o życiu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Gdy człowiek nieustannie ściągany jest w dół przez frustracje, marne widoki na ukonstytuowanie ducha.
Usuń