Ks. Jan Twardowski
Oda do rozpaczy
Biedna rozpaczy
uczciwy potworze
strasznie ci tu dokuczają
moraliści podstawiają nogę
asceci kopią
święci uciekają jak od jasnej cholery
lekarze przepisują proszki żebyś sobie poszła
nazywają cię grzechem
a przecież bez ciebie
byłbym stale uśmiechnięty jak prosię w deszcz
wpadałbym w cielęcy zachwyt
nieludzki
okropny jak sztuka bez człowieka
niedorosły przed śmiercią
sam obok siebie
_________________
Niedorosły przed śmiercią.
Czyżby jeno czyściec rozpaczy mógłby do życia prawdziwie godnego nas przysposobić? Coś jest na rzeczy, ale ...może jednak mogłoby nie być?
Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Chyba na Ziemi nie da się inaczej. Każdy musi cięgi od życia zebrać, jedni większe, inni mniejsze. Dla mnie to jest czyściec, albo i piekło.
OdpowiedzUsuńBo bez tych cięgów sobą nie byłby? Na to wygląda.
UsuńCzyż nie jest to usprawiedliwianie Pana Boga, ze taki świat nam dał?
OdpowiedzUsuńA może jednak nie. Wszak w raju już byliśmy. Na włąsne żadanie cierpimy w gruncie rzeczy.
Na własne żądanie? Ja sobie nijakiego raju nie przypominam.
UsuńMyślę, że zawsze mamy w sobie intencję, by usprawiedliwiać Boga. Wiara w to, że jest dobry podtrzymuje nas na duchu.
my jako ludzkość:)
Usuńchciałobby się wprawdzie Adama i Ewę udusić, ale cóz:P
hm
może sama wiara w Boga już podtrzymuje człowieka na duchu, nadaje sens cierpieniu i rozpaczy?
Adamowi i Ewie dawno wybaczyłam. Tak na dobrą sprawę to nie mieli innej opcji:))
UsuńMoże wiara w Boga jakoś chroni człeka przed deprechą. Chyba za mało wiary w narodzie:)) Takiej rzetelnej.
UsuńRozpacz ma być grzechem, bo nie pasuje do nadziei na niebo. Takie rzeczy pojawiają się w doktrynie. Ale zakłada się tu chyba, że zależna jest od woli. A przecież nie jest. Twardowski to wie i, jak często ma w zwyczaju, staje trochę okoniem wobec doktryn.
OdpowiedzUsuńTwardowski pewnie nawiązuje przy okazji do mody na nadużywanie środków na depresję i do kreowanego w płytkich mediach wizerunku szczęścia.
Ale cielęcy zachwyt czemu miałby być zły?
Znam ten wiersz, ale nie podoba mi się. Wyłazi z niego rodzaj pogardy dla "cielęcia i prosięcia", które w dodatku służą tu, przedmiotowo, jako porównanie dla pewnej nieakceptowanej postawy. Postawy - dodam - której wśród ludzi nigdy się w postaci czystej nie spotka, po prostu.
Rozpacz potępia się dlatego, że odbiera nadzieję, niweluje zdolność do działania.
UsuńLecz tak, jak piszesz - nie jest zależna od naszej woli. Dlatego zamiast ją potępiać, warto raczej wypełniać przestrzeń dobrem, tak, by na rozpacz miejsca już nie stało. Ks. Twardowski często oswaja niepopularne tezy:).
Po prawdzie nie widzę tutaj pogardy dla "cielęcia", ni "cielęcia" - wszystko to raczej służy pewnej figurze stylistycznej.
Ale w tym też jest rodzaj pogardy. Zepchnięcie do roli figury stylistycznej (zwłaszcza mającej pokazać coś, co jest źle oceniane).
UsuńA poza tym - nie ma chyba jednej dobrej recepty na to, co robić z rozpaczą albo jak jej zapobiegać. Nie sądzę też, aby zapełnianie świata dobrem miało od niej chronić.
UsuńMnie się mimo wszystko zdaje, że może uchronić. Warto próbować:)
UsuńNiekiedy rozpacz prowadzi do szaleństwa,wg mnie sa rózne typy rozpaczy.
OdpowiedzUsuńTaka,która nasz oczyszcza z towarzystwem łez,smutku,może analizy wszystkiego od poczatku...potem przychodzi wyciszenie...
ale jest tez i taka,którą wyciszyć sie nie da,gdzie bez odpowiednich leków moze prowadzić do smierci...Czarna rozpacz,kiedy to wydaje się,że życie sie skonczyło,a kazdy oddech wyowłuje ból...
W takim przypadku wolałabym byc "stale uśmiechnięty jak prosię w deszcz" ale ŻYĆ...
Podobnie jak Ani,też mnie do końca nie przekonuje ten wiersz...
Erratko,dla Ciebie..może znasz? Jakoś mi tu teraz pasuje...
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=NiTXGswyAls
Na szczęście czysta rozpacz nigdy nie trwa wiecznie. Inaczej kiepsko by się z ludźmi działo.
UsuńNie byłam w rozpaczy. Co nie znaczy, że nie poznałam bólu. Zbudowałam ścianę, której nie powinno nic ruszczyć, jak dotąd stoi. Wolę trwać jak prosie szczęśliwe w deszczu. Jeśli się przewrócę na plecy, już nie wstanę.
OdpowiedzUsuńProsię to ma fajnie. A już w deszczu to w ogóle:))
UsuńWieprzu w sumie też:)