Miałam dzisiaj we śnie dziwną rozmowę z Ukochanym
Siedzieliśmy w pokoju z mojego dzieciństwa
Trzymałam rękę w jego włosach. Długich, brunatnych, zrudziałych od deszczów i słońca
Całował dłoń moją zranioną
Nigdy nie umiałbym cię zostawić
Więc chcesz, bym to ja odeszła - ukłuło mnie boleśnie
Wiem, że muszę i kiedyś zostawię
Tylko nie każ mi dziś
Zwróć mi o Boże mój sen
Nic to, że Alfa, i że Omega
Nic to, że "niebo gwiaździste..."
Zbudziłam się na poduszce mokrej od łez
Chciałam dośnić swój sen
Lecz tylko dopłakałam płacz.
Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Dziwny lęk przed rozstaniem istnieje jak jakaś zmora, spychana do podświadomości i napada człowieka czasem we śnie, nawet gdy na jawie nic tego nie zapowiada. Ale przecież każdy prędzej czy później odchodzi. Bo zadna idylla nie trwa wiecznie. Cieszyć się chwilą trzeba ze wszystkich sił, ale nie zawsze się to udaje, bo w człowieku jest tyle warstw myśli, taka złozonośc doświadczeń, oczekiwań i obaw, że nawet najbardziej pogodne niebo potrafimy sami zachmurzyć, a może przeczuc napływ chmur, których na razie nie widać...
OdpowiedzUsuńOj, pamięta się takie sny Errato, budzą w nas takie dziwne wzburzenie !*
Niektórzy odchodzą ...zanim jeszcze zdążyli przyjść. Czasem to jest najlepsze, co mogli zrobić. Szkoda, że tak mało potrafią. Szkoda, że tak mało w nich odwagi...
UsuńZyc chwila to dobre motto, jednak czlowiek, nawet nie chcac, mysli o jutrze, ze wszystkimi tego konsekwencjami, obawami i zatroskaniem. Nawet najlepsze zwiazki nie maja gwarancji na wiecznosc...
OdpowiedzUsuńNic nie daje nam tej pewności, za którą tak bardzo tęsknimy... Lecz czasem lecimy jak ćma - do światła.
UsuńSen to dziwny stan, mało o nim wiemy tak naprawdę. Szkoda, że ten Twój się nie dośnił, a tylko pozostawił z emocjami.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie raz będę go śnić. Również na jawie...
UsuńNie wiem skąd się biorą sny...ale potrafią być okrutne...
OdpowiedzUsuń:******
Najbardziej nie lubię śnić tych pięknych. To okrutne, że trzeba się z nich budzić*.
UsuńKobieta to nawet w snach jest niezdecydowana. To brunatne, czy zrudziałe?
OdpowiedzUsuńBrunatne, z odcieniem zrudziałości. Nieco zmatowiałe i szorstkie w dotyku. Za to cudowne i najukochańsze na świecie. Szkoda tylko ...że to jedynie sen. W snach nie ma nijakiej konsekwencji:-))).
UsuńPięknie to napisałaś...
OdpowiedzUsuńTo był pełen spontan:-))).
Usuńmyślę podobnie jak Ania M.
Usuńjestem wręcz zauroczona, a już określenie "dopłakałam płacz"... sprawiło swoiste zaniemówienie pozytywne :-)
Dziewczyny, roztapiacie mnie, jak wosk***.
UsuńMam Ciebie jeszcze wciąż w oczach
OdpowiedzUsuńMam Ciebie w sercu na dnie
Jeszcze obłoczek pamięcią blady
Płynie nade mną i otula mnie
Mam Ciebie wciąż jeszcze w oczach
Wciąż Ciebie umiem na pamięć
Znam Twoje ręce na moich włosach
Choć z każdym dniem jesteś dalej
Dzisiaj to jedno Ci powiem
Że kiedy oczy zamykam
Stajesz się więźniem dwóch moich powiek
A stąd nie uciekniesz donikąd.......
O żesz! Nie MNIE. Bo ja to jestem bliżej, niż dalej, choć "...moich..." nie znasz.
UsuńDopłakanie płaczu w kontekście dośńienia snu bardzo ładne... :)... Szkoda, że się nie udało...
OdpowiedzUsuńNigdy się nie udaje. Niestety...
UsuńBardzo ładnie napisane!
OdpowiedzUsuńCzasem człeka ogarnia taka wena niespodziana. Po śnie zwłaszcza:-).
Usuń