Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
wtorek, 23 czerwca 2015
Bardzo adekwatny wiersz na Dzień Ojca
Myślałem kiedyś, że potrafię
Dąć tobie wieczność modlitwami,
Byś wieczną starość miał - szczęśliwą.
Dziś - wszystko, co syn może zrobić,
To spojrzeć, westchnąć - i na ścianie
Poprawić twoją fotografię,
Gdy wisi krzywo.
(Julian Tuwim, Ojciec - 1943)
Dziś w takich razach przeważnie tylko to umiemy zrobić.
Dlatego tak istotne, by wszystko, co do zrobienia było,
zostało zrobione już wcześniej.
Jest jeszcze coś, co jednak da się dla Niego zrobić.
Modlitwa - bingo! - nie lekceważmy jej potęgi.
Bo chociaż nie ma władzy przedłużać życia w nieskończoność,
wszelako pomóc może zakorzenić się w Nieskończoności.
Zatem nie traćmy wiary.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pęknie napisane ..wierzę, że mój tata już gdzieś tam zakorzenił się w nieskończoności:):
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem tego pewna, kochana:))*
Usuń... Mój Ojciec żyje, czyli mam szansę, „by wszystko, co do zrobienia było, zostało zrobione TERAZ", a ja mam blokadę i nie potrafię. Strach przenika całą mnie. Dlaczego???
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię i wierzę, że tak też bywa. To tłumaczy, dlaczego tak wielu z nas "nie zdąża". Trzeba czasem wręcz nadludzkich sił, aby to przezwyciężyć. Tego Ci właśnie teraz życzę:).
UsuńMoj rowniez jeszcze zyje, wiec korzystam i wypytuje, o co tylko moge. Zeby nie zginelo.
OdpowiedzUsuńA pozniej? Nie wiem, nie modle sie, co mi wiec pozostanie?
Potem zostanie pamięć i myśl budująca dobro. To wcale nie tak mało.
UsuńZaś wszystko inne jeszcze jest przed Tobą:).
Wiersz przejmujący swoją prawdziwością.
OdpowiedzUsuńJa nie mam już taty :((
W realu nie masz, lecz możesz Go przywołać wspomnieniami. To nieprzebrane bogactwo.
Usuńładne i mądre
OdpowiedzUsuńByle nie "po polskiemu". Czyli dopiero po szkodzie / czasie. :))
Usuńtato żyje
OdpowiedzUsuńbyły chwile że nie zasługiwał na moją uwagę i miłość
ale ciągle go kocham
właściwie mam poczucie że jestem dla niego lepsza niż na to zasługuje
ale nie żałuję
Co za krytycyzm, Rybciu:)). I kto to mówi. Przez całe lata też podobnie czułam. Wiem, jak to jest, gdy człek miast wdzięczności, tylko pretensje w duchu artykułuje, dziury szukając w całym.
UsuńZresztą, myślę, że możesz mieć rację. Jeśli tak czujesz, na pewno coś jest na rzeczy. Trzeba kuć żelazo, póki gorące, by potem nie chować urazy.
nie chowam już
Usuńżal mi, że było tak a nie inaczej
ale nie cofniemy czasu, nie zmienimy przeszłości
poczytuje sobie za sukces, że nie obwiniam przeszłości za porażki teraźniejszości
mało kto ma dzieciństwo usłane różami
zapewniam Cie, to nie jest szukanie dziury w całym.....
UsuńNie mówię o Twoim, tylko o swoim szukaniu dziury w całym:).
UsuńWspaniale jest móc tak się zdystansować. To trudna umiejętność. Jeśli Ci się udało, możesz to sobie poczytać za olbrzymi sukces. Spróbuję sama nad tym popracować. Nie zawsze urazy adekwatne są do rzeczywistej wagi zdarzeń. Czasem małe ziarenko uwiera człeka tak, jak nie przymierzając, tę księżniczkę z bajki:)).
ups:)
Usuńmam kopot z czytaniem ze zrozumieniem ewidemą:)
masz rację
czasem małe ziarenko uwiera bardziej niż łoże fakira
Nie masz kłopotów! Ty masz same sukcesy:).
UsuńTak, tak, uwiera. Marne widoki, żeby przestało.
Ja nie mam juz taty, ale mój syn ma.
OdpowiedzUsuńDzwonił do niego przed chwilą, kiedy ja brałam prysznic po całym dniu w przychodni
- i po co dzwoniłem, był tak pijany, że nie wiedział kto dzwoni.
Nie złożył mu życzeń na urodziny, nie złożył też na dzień dziecka.
Syn dzwoni co rok, bo ja go o to proszę. Poproszę go jeszcze za rok i kolejny.
....
UsuńCzasem aż nie chce się tych prób ponawiać. Tak są przykre i deprymujące.
UsuńNie wiem co w takich razach lepsze. Może troszkę przeczekać.
Lubię mieć czyste sumienie :-)
UsuńA kto by nie lubił:). Tylko, że to czasem człowieka przerasta.
Usuńcenię sobie bardzo fakt, że wciąż mogę kupować skarpetki czy czekoladki zamiast zniczy.... dziękuję za to Bogu każdego roku... :)
OdpowiedzUsuńJest za co dziękować.
Usuńa tak nawiasem, skarpetki to bardzo fajny podarunek:)).
Piękny wiersz..
OdpowiedzUsuńJak każdy Tuwima.
UsuńJulian to super gość. (Jak to Julian:))
Od zawsze uważałem Tuwima za Mistrza
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też - i to od dziecka:)). Lubiłam zwłaszcza ten o Panu Słowiku.
UsuńA tak poważnie, na drugim blogu wiele miejsca poświęcam Tuwimowi. W pełni zasługuje na to.