Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.

Iskierki

Iskierkami określiłam na potrzeby tego bloga zdjęciowe migawki z różnych okresów mojego życia. Są one zamieszczone chronologicznie, przy czym będą sukcesywnie podlegać edycji.
Tekst w zamierzeniu jest oszczędny, podpisy widnieć będą pod niektórymi tylko zdjęciami. Tak skąpy materiał opisowy służyć ma położeniu akcentu na obraz, który mówić ( a raczej milczeć) powinien sam za siebie:-).
Nie zamierzam tej, jak zresztą żadnej ze swoich zakładek reklamować; kto znajdzie, ten znajdzie. Pozostawiam tę sprawę indywidualnej dociekliwości czytelników mojego bloga:-).
Witajcie w moim świecie. Nie przypadkiem mieściłam go nieco na uboczu mojego głównego bloga. Nie wszyscy przecież zainteresowani są taką formą ekspresji. Ten środek wyrazu przeznaczony jest raczej dla (bliższej i dalszej) rodziny, także dla tych spośród przyjaciół, którzy zechcą poznać mnie nieco bliżej. Jeśli więc jesteście pewni, że trafiliście we właściwe miejsce, zapraszam. Zarówno tutaj, jak i do pozostałych zakładek mojej strony głównej. Mam na imię Małgorzata, jestem Poznanianką z urodzenia i pochodzenia. Cała moja rodzina "po kądzieli" pochodzi właśnie z Wielkopolski - pradziadek Jan zarządzał gospodarstwem w Nochowie (gmina Śrem). Obecnie jednak uważam się za Gdańszczankę pełną gębą, zważywszy na to, że od drugiego roku życia mieszkam tutaj nieprzerwanie. Tyle na razie; ciąg dalszy (zapewne) nastąpi:-).

                                                                      
Z Pradziadkiem Janem w Śremie

Z Mamą, Alicją

                                                                              
                                                                U Dziadków w Kursku


                                                                                
W stroju do sypania kwiatków

Pierwsza w lewym dolnym rogu.

Pierwsza Komunia Św.

Przy odrabianiu lekcji
W drodze na wakacje. Że też nie odprułam tej tarczy...
Kolejne Święta
       
 Zakończenie nauki w Szkole Podstawowej Nr.51 w Gdańsku. Ósma klasa. Ta chuda dziewczynka, druga od lewej w dolnym rogu - to ja.
  Zdjęcie legitymacyjne na zakończenie "podstawówki". I to byłoby na tyle z dzieciństwa.


Z Braciszkiem
                                                                             Z Babcią Elą

                                                                I z Wujkiem Olesiem
                 Nasza czwórka rodzeństwa w komplecie. Cały dorobek życia naszych Rodziców:-)


                                                                  Jako osiemnastolatka
 
       
Tuż po maturze, ze swoimi kolonijnymi wychowankami


Z Jerzykiem
Z Basią

Roczek Basi

Basia i Jerzyk
I znowu oni

Mój synek Jerzyk


Córeczka Basia z pieską



2009


2011:
                                                        



                                                              Wyprawa do Berlina 27.08.2011.
Lubniewice 28.08.2011.
Jubileusz szkoły

21 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Chociaż trochę dziwnie. Pierwszy raz poczułam potrzebę konfrontacji z przeszłością. Znalazłaś...

      Usuń
    2. czemu konfrontacji?

      znalazłam,
      fajnie poukładałaś te "podrozdziały" :)

      Usuń
    3. Mam na myśli konfrontację ze swoimi uczuciami, dotyczącymi przeszłości. Te rzeczy wiele o człowieku mówią. Zawsze wolałam ich nie pamiętać. Chociaż zdaję sobie sprawę, że większość osób przeciwnie, niż ja, uwielbia stare zdjęcia.
      Starałam się poukładać to tak, żeby oddawało moje uczucia. Trochę na uboczu od głównego nurtu, nienachalnie i dyskretnie. Dla chcącego, okazuje się, nic niemożliwego. I o to właśnie chodzi:-))).

      Usuń
  2. gdy znalazłam je za pierwszym razem, było ich znacznie mniej...
    warto było zajrzeć znowu :-)
    powtórzę za Dosią: cudowne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie ich przybywać. Muszę tylko zeskanować stare fotografie:-).

      Usuń
  3. fantastycznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ileż emocji w tych fotografiach! znalazłam dzisiaj czas na przejrzenie i przeczytanie zaledwie kilku postów i koniecznie muszę tu wrócić....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki. To chyba jedyne, na czym warto oko zawiesić:-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Poznałam dzięki tym zdjęciom kawałek Ciebie...fajna z Ciebie Babeczka i kropka...a dodam tylko,że nóg Ci zazdroszczę,przyznaję bez bicia.Miłą aparycję posiadasz i nie rozumiem,dlaczego tylko na nogach oko mozna zawiesić,skoro CAŁOŚĆ jest super!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna z Ciebie dziewczyna 😀 super że wstawiłaś te zdjęcia. Ja niestety nie poznałam swych pradziadków. Uwielbiam czarno białe zdjęcia. Mam ich mnóstwo po babci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek pragnie to oglądać, a jednocześnie czuje obawę i lęk. Każda kolejna wycieczka w przeszłość przynosi za każdym razie inną refleksję. Może dla takich "lekcji" warto...

      Usuń
  8. Kiedyś nie było fotografii kolorowej. Często zastanawiam się, czy nie dlatego właśnie ludzie widzą "tamte" czasy jako szare. Ja wszystkie sukienki miałam niebieskie lub zielone :) Życie uczuciowe też miałam "barwne", co nie znaczy, że usiane różami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że tak; ale pewnie też z powodu niedoboru kolorowego, plastikowego kiczu:)


















      Usuń
  9. Z przyjemnością obejrzałam
    Zbiegiem dni,z biegiem lat-chwile zatrzymane z zdjęciach

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię stare zdjęcia , urok wspomnień.

    OdpowiedzUsuń