Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Dlaczego cenię Ninę Wum

À propos poprzedniego posta, dziś planowałam rozwinięcie pewnego (jakże niesłusznie) przez czytaczy mych pomijanego, wątku. Tymczasem jednak zostawmy go - przecież nie zając, to nie ucieknie. Zmiana planów, bo oto na fali Fejsbuczkowych rozważań na wpis trafiłam tak cudowny, że aż nie mogę się nim nie podzielić. Bo mój egoizm, chociaż wielki, tak niebotycznych nie sięga wyżyn. Rzecz dzieje się na jednym z naszych (moim i dziecięcia mego) ulubionych blogów.
Czytając, aż krztusiłam się ze śmiechu - bo to przy śniadaniu było.
Tak się przedziwnie składa, że blog ów zawsze mi poprawia humor.
Co bynajmniej nie oznacza, iż podzielam każdy pogląd Niny.
Z gatunku na ten przykład tych, co to "moja macica..." ot, chociażby. Bo wprawdzie, owszem, moja macica również jeno moja, wszelako odmienne zgoła implikacje płyną dla mnie z tegoż. 
Wracajmy jednak do tematu - to tylko dygresja była.

Obserwuję całe mnóstwo blogów. Nie wszystkie z tych samych powodów.
Cechą wspólną jest iskierka zainteresowania. Dla mnie poznawczość jest pierwszoplanową sprawą.
To nic, że niektóre budzą we mnie sprzeciw, smutek, tudzież uprzedzenie do autorów,
Nieodmiennie za to humor mi poprawia blog wspomnianej Niny.
Dzieje się tak, ponieważ:
- ma pokrewne mojemu, nieco wisielcze, poczucie humoru - to przede wszystkim
- potrafi w taki sposób poprowadzić prezentację, by nie urazić swoich adwersarzy
- ma ten, dość niestety rzadki, dar trafiania w samo sedno i nieobchodzenia tematu
- nie kreuje się na kogoś, kim zasadniczo nie jest

To przecież, póki co, wystarczy.

Internet to akcelerator kultury prymitywnej, mówi mi przy śniadaniu dziecię.

I jeszcze z ostatniej chwili. Ja też użytek zrobiłam z fejsbuczkowej możliwości ...zaprezentowania.
Co prawda  niezupełnie zaprezentowania "się", jeno podzielenia się radością.
Bo oto braciszek mój (tadam!) na prezesa Radia Gdańsk ponownie wybrany przez KRRiT został. Kurtyna.
I jeszcze Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, się okazało. Ja p(...).

8 komentarzy:

  1. Rety!
    Prawie znam sławną osobę:)

    Muszę popaczać ma wspomniany blog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz znać, czemu nie:)

      Popaczaj, popaczaj, bo warto.

      Usuń
  2. Gratulacje dla Braciszka! Miło być docenianym za swoją pracę :)
    a bloga Niny nie znam... idem popaczeć ;) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie jedni od drugich czytaczy znajdujemy:)

      Usuń
  3. Gratulacje dla Braciszka !
    A poczucie humoru i dystans do samego siebie to chyba najważniejsze cechy, jakie można posiadać. Idę czytać Ninę, bo poczucia humoru to mi brakuje, oj brakuje....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:). Bez obawy, nie brakuje Ci tychże:)).

      Usuń