Dlaczego od dość już dawna nie udzielam się blogowo? Z powodów różnorakich, lecz ostatnimi czasy głównie z winy techniki.
Był
taki żydowski dowcip, już nie pamiętam dokładnie. Spytano Żyda, dlaczego
chodzi w dziurawym chałacie. On odpowiedział, że ma zapasowy. To czemu
go nie nosi? "Bo on ma jeszcze więcej dziur!"
Analogicznie
jest u mnie, gdy o sprzęt komputerowy idzie. Laptop mój, Toshiba, muli
wprost niemiłosiernie. Brat podarował mi swój stary Dell.
Tyle tylko, że on muli jeszcze bardziej.
Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
U mnie też *muli*. Pocieszam się, że to przejściowe i da się coś z tym zrobić.Pozdrawiam miło.
OdpowiedzUsuńMulenie oznacza, że sprzęt zbliża się do kresu swoich dni. Obawiam się, że niewiele już da się z tym zrobić.
Usuńa mi Ciebie brak
OdpowiedzUsuńBardzo...
Mi też.
UsuńKochane*
UsuńDobrze, ze sie odzywasz, bo czlowiek juz mysli, ze cos sie stalo, a to tylko mulenie. :)
OdpowiedzUsuńMoj tez muli i jest na koncowce, zatem zanabylam nowy, ale czekam na guru, zeby mi poprzenosil z jednego na drugi. Jakos czasu mu brak... chyba.
Oj, zanabyłoby się, zanabyło...:))
UsuńNie do końca bym się zgodziła ze stwierdzeniem, że to "tylko" mulenie.
Reinstalacja systemu mogłaby pomóc
OdpowiedzUsuńByły już zreinstalowane. Cóż, kiedy obydwa mają przeszło 10 lat . Ach, ta nieszczęsna Vista...
UsuńOj, wspolczuje. Nic tak nie wq..wia jak mulacy komputer. Jak to my sie juz od tej techniki uzaleznilismy. No ale coz, nie ma co sie ogladac na stare czasy bo kazdego dnia ida nowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nastepne wiesci :-)
Co wqrwia, to wqrwia:)) Nawet trudno jest ogarnąć kwestie zarobkowe. Co dopiero blogowe...
UsuńNareszcie!! chociaz te kilka slow, ale juz wiadomo o co chodzi.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze juz niedlugo skoncza sie Twoje komputerowe problemy i wrocisz na blogowe lono na stale:***
Ja też mam nadzieję, ale powszechnie wiadomo, czyją matką jest nadzieja:))
UsuńW każdym razie jestem dobrej myśli.
Miliona w totka życzę, by było na nowego laptopa i wydanie powieści, którą czytałam z zapartym tchem. Tęsknie za dalszym ciągiem. Powodzenia w pokonywaniu trudności.
OdpowiedzUsuńNo właśnie dobrym tropem idziesz, lecz ja nawet nie wypełniam kuponu:)
UsuńNie da się mieć wszystkiego, co tu gadać, ale w końcu kiedyś musi nadejść dobra passa.
Nie do wiary - znak zycia po 3 miesiącach przerwy. Bardzo się cieszę.
OdpowiedzUsuńA co do komputera...
Nie bardzo rozumiem co to znaczy "muli". "Zbliża sie do kresu..." - ale a jaki sposób jest to widoczne?
Ja mam toshibę z roku 2008 i się kręci. Windows Vista, przeglądarki (Chrome, Firefox) protestują, ale działają. Jak wszystko padnie to spróbuję zainstalowac tam Linuxa - on jest dobry na wszystko.
Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń