Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.

sobota, 28 lutego 2015

Post o pogodzie, malkontencki trochę

Pierwszy na niwie działalności mej.
Wszyscy o pogodzie, czemu więc nie ja.
Wciąż czytam o tych wszystkich kwiatkach, ptaszkach i badylkach.
O trawce, rzeczce, czy wycieczce.
Wygląda na to, że świat dzieli się na obszary A tudzież obszary B.
I takoż odpowiednio Polskę A i Polskę B.
Na mnie popadło zatem B i B.
Tyle "w temacie".
Oświadczam wszem i wobec, że choć już nie ma zimy, wiosny nie uświadczy również.
Chłodno jest, wietrznie, mgliście.
Zeszłosezonowa trawa, suche, zeszłoroczne liście.
Drzewa bez pąków, kwiatuszków brak.
O dziwo, da się żyć.
Mamy przedwiośnie, jakby się kto pytał.
Ostre powietrze ma ten charakterystyczny i niepowtarzalny zapach.
Zimne promienie słońca kładą wydłużony cień.
Lubię celebrować prolongatę wiosny. Jej obietnicę niespieszną.
Nie podzielam powszechnego entuzjazmu dla całej tej aury pogodowego współzawodnictwa.

U nas - jak to na Pomorzu - wiosna, panie, daleko jeszcze w polu. 

36 komentarzy:

  1. oj tam oj tam... północ czy południe .... co za różnica... ;)
    i u nas wiosny nie ma :)
    ale przyznaję się bez bicia, że nie szukałam jej rzetelnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas to i ze świecą by nie pomogło:). U Was na tym Śląsku ino patrzeć:))*

      Usuń
  2. Nooo, nie dam sobie odebrac radosci z nadejscia mojego przedwiosnia! Tych paczusiow na drzewach, kluczy dzikich gesi i zurawi, bazi, trawki zielonej i swiezej, przebisniegow, slonca i innych takich. Zanim zacznie sie ten nachalny i wszechobecny zalew jaj, zajecy i baranow, bo tu dopiero zacznie sie ogolnonarodowa masturbacja na blogach. U mnie tego komercyjnego i tandetnego szajsu nie bedzie! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Padłam z tej masturbacji :))))))) W zestawieniu z komercyjnym i tandetnym szajsem :))))) Toż to ksiądz na kazaniu lepiej by tego nie określił ha,ha :)))))

      U nas trochę tej wiosny widać, bo w niektorych miejscach bazie w pełnym rozkwicie są. Musiałabym parę fotek strzelić ;)
      Errato, na Pomorzu tak to już jest, że wiosna później przychodzi. U Panterki jest jeszcze wcześniej niż u mnie ... taki mamy klimat, co nie oznacza, że nie można na blogu pomarudzić na ten temat ;) I tak pogoda nas w tym roku rozpuściła - u mnie przynajmniej. Jak na zamówienie i wysłuchanie w końcu mojego marudzenia na temat mroźnych zim ;)

      Usuń
    2. zadrżałam
      nie napisze nic o baranach!!
      Promis!

      Usuń
    3. Wiedziałam, Panterko, że nie dasz sobie odebrać:)). Dlatego odważyłam się napisać.
      Wiosnę kochasz równie mocno, jak ja. Tyle, że masz więcej szczęścia. Taki klimat, taka karma:)).

      Usuń
    4. Oj, tak; ta masturbacja wprost wymiata:))). Bądź pewna, że u mnie też jej nie będzie. Całe szczęście, że to tylko popłuczyny tej około Bożonarodzeniowej.

      Tak jest, Lidko, mamy ten przywilej, że wolno nam trochę sobie na blogach pomarudzić. To czasem nieco oczyszcza atmosferę:)).
      W zeszłym roku było chyba podobnie.

      Usuń
  3. Czytam i w miarę rozwoju akcji (generalnie zgoda, choć gęsi już na północ i wschód latają) budzi się w mnie protest: przecież PACHNIE! A potem czytam: charakterystyczni i niepowtarzalny zapach. Uff. pasuje zatem.
    Ale faktem jest, ze u mnie 2 tyg. wcześniej niż u Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara!:)) Ja to tylko pomarzyć mogę o tym, co większość za normę uznaje. Czasem nawet czuję się jakbym na innej jakiejś planecie pomieszkiwała.:)

      Usuń
    2. Pachnie, rzecz jasna, pod warunkiem, że się na chwilkę człeku nos odetka;).

      Usuń
  4. Co roku wsłuchiwałam sie niecieorliwie w tryle ptasząt, z lupą wypatrywałam objawów nadchodzącej wiosny
    a tym roku pierwszy raz sobie darowałam
    byc może za sprawą PROJEKTU który wchłonął moje mysli
    ale dobrze mi z tym
    wiosna I tak nadejdzie przecież
    a dzisiaj I tak jest piekne
    bo jest:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O baranach nie lzia!
      Mnie to nawet już sama zapowiedź raduje.
      Nie lubię, gdy za szybko robi się ciepło. Wszak cielsko jeszcze na nic nie gotowe:)).
      Cóż to za projekt, jeśli to nie tajemnica?

      Usuń
    2. no przecie suprajz party:)))
      Od pół roku tylko to miałam w głowie:))

      fakt, że święta już wiem, w którym kraju spędzę, to bardzo wcześnie jak na mnie:)

      Usuń
    3. Suprajz to święta rzecz. Wsio insze zejść musi na plan dalszy:)).

      Usuń
  5. Ale skoro w polu, to już nie tak daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na wiosnę mogę spokojnie czekać, ale ten brak słońca i wieczne mgły już mogłyby się zakończyć ;)
    Z kołobrzeskimi pozdrowieniami - Marchevka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, z Kołobrzegu jesteś! To trochę znasz ten ból:). Zwłaszcza, że z wiosną, czy latem mgły nie znikają na dobre.

      Usuń
    2. Ano znam, znam. :) Do mgieł się można przyzwyczaić, ale przez wieczny wiatr czapkę bardzo chętnie nosiłabym cały rok - moje zatoki zdecydowanie nie tolerują nadmorskiego klimatu :)

      Usuń
  7. Wiecznie wietrzna aura fatalnie działa na moją grzywkę.
    Jednak plusy równoważą minusy:)).

    OdpowiedzUsuń
  8. dziś przywitał nas marzec a więc do wiosny coraz bliżej....aby w sercach wiosna była to najawżniejsze!!!
    Sympatycznego tygodnia zyczę:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W marcu jak w garncu, tak mówi przysłowie. I coś w tym jest, u nas rozpadało się niespodziewanie:).

      Usuń
  9. dziś przywitał nas marzec a więc do wiosny coraz bliżej....aby w sercach wiosna była to najawżniejsze!!!
    Sympatycznego tygodnia zyczę:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie i szczerze odwzajemniam:)).

      Usuń
  10. Przeżyłam kiedyś mgłę nad morzem w środku lata. Była emejzing!!! Gorsze są te na jesień. takie zimne..., a te na przednówku zaraz się skończą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie wspomnienia mają swoją rangę. Trzymają nas w formie, niosą nadzieję...:)

      Usuń
  11. Dzisiejsza śnieżna zadymka tez mnie trochę otrzeźwiła
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieżna zadymka!? A toś mi serce uradował:). Jak ja to lubię, gdy okazuje się, że moje rejony tak bardzo od reszty nie odstają:)).

      Usuń
  12. Nie tylko na Pomorzu, w sercu Wielkopolski również jeszcze daleeeeko do wiosny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet tam? No to widać, runął ostatni bastion:)).

      Usuń
  13. U nas - jak to w górach - tożsamo..

    OdpowiedzUsuń
  14. BB to też jak Brigitte Bardot :) ikona kina, więc moze nie jest tak zle :)

    OdpowiedzUsuń