Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.

niedziela, 10 maja 2015

Wyborco, weź swój długopis!

Też mi dopiero nowość. Ja powiem więcej: członku komisji, weź swój długopis.
Nożyczki, sznurek, papier pakowy - też.
Wybierając się do pracy na popołudniową zmianę biorę aż trzy długopisy. Nieważne, że w znacznym stopniu już wypisane. Długopis to łakomy kąsek. Państwowa Komisja Wyborcza doskonale w ten schemat się wpisuje. Tak jeszcze rozważam, czy nie przywiązać go na sznureczku.
Wyborca już, już szykuje się do odejścia ku urnie, a tu zonk! Niestety, nie mam odpowiedniego sznurka.
W każdym bądź razie na straży długopisu stać będę swego. I bronić go do ostatniej kropli krwi.
Poza tym będę "szanować pracę".
Czyli robić to i tylko to, co przykazane. Nie moja broszka, jeśli papieru do pakowania zabraknie.
Nie użyczę swego toaletowego, oj, nie, nie.
Życzcie mi zatem połamania długopisu.
Ach, nie, długopis towarem luksusowym w czasie wyborczym jest.
A swoją drogą, ciekawe, czy kioski zamówiły ich dodatkową ilość.
Zresztą, tak a'propos, w naszym dziecięcym pokoju od zawsze wisiało pięknie przez rodzicielkę wykaligrafowane hasło: Szanuj czas i wkłady do długopisów.

26 komentarzy:

  1. no to miłej pracy! ja komisjowałam w poprzednich wyborach- popołudniowa zmiana lepsza..;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka ladna pogoda, a Ty musisz kwitnac do wieczora (a moze i dluzej?) w lokalu wyborczym. Do tego z wlasnym dlugopisem i papierem toaletowym. Swoja droga, dobrze, ze nie kazali Wam nakladac pieluch...
    No to dobrej zabawy! Mam nadzieje, ze jutro nam sprawozdasz radosny przebieg pracy. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas już nieładna - właśnie się rozpadało. Było całkiem znośnie. Długopisu nikt nie zwinął:). Nawet nieszczególnie musiałam pilnować.

      Usuń
  3. Pilnuj, Errato - pilnuj!
    Ja zabieram czarny niezmywalny cienkopis:P
    I niebieski długopis na wypadek wszelki też.
    A nawet dwa!
    Jak się wyśpisz to napisz co i jak - ciekawam bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dało się wytrzymać. Niestety, frekwencja w mojej komisji niewielka. Niby pracy mniej, za to czas się bardziej dłuży.

      Usuń
  4. No to pilnuj tego długopisu, bo on wszakże najważniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak zapomniałam o tym pilnowaniu, ale widocznie ludziska mieli własne:).

      Usuń
  5. Wzięłam swój długopis :) Jak najbardziej.
    Udanego komisjowania, Errato :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własny zawsze warto mieć. Przeżyłam i czekam na drugą turę.

      Usuń
  6. Długopisu,nigdy nie zabieram,po prostu skleroza,ale dzisiaj zauwazylam przy parawanach wyborczych długopisy z taką...hmmm podstawką złączone takim skręconym kabelkiem.Sądzilam ze ta podstawka jakoś trzyma sie blatu,zamaszyście siegnelam po dlugopis a tu i podstawka poszla w ruch...nie wiem,moze coś zepsułam?:-)
    Najwazniejsze...zaznaczyłam.
    Errato,obyś Ty w ferworze zamieszania z długopisami,papierami toaletowymi,nie zapimniala oddać głos.Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze by tego brakowało! W celu oddania głosu udałam się wcześniej do swego rejonu.

      Usuń
  7. Co poniektórzy mieli dziś pracowity dzień. Ja byłam na komunii i jedna z cioć nie przyjechała, bo właśnie załapała się do komisji, też bym chyba wolała ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, coś Ty - chyba maiłaś lepsze atrakcje.:)

      Usuń
  8. Ja noszę pióro :)) I nie w kapeluszu ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Z dlugopisem czy bez - wygraliśmy!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się jeszcze w drugiej turze musi rozstrzygnąć. Dla mnie super - będę mieć zatrudnienie:).

      Usuń
    2. Kto wygrał, bo chyba nie skłócona Polska

      Usuń
    3. Nie warto dzielić skóry na niedźwiedziu:).

      Usuń
  10. Posłuchali ... wzięli te długopisy i naskreślali , oj naskreslali :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wzięłam, bo przeczytałam za późno Twoją poradę. U mnie na szczęście mieli te długopisy i poszło :)
    A jak Ty się czujesz? Już odespałaś liczenie głosów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odespać, odespałam, tylko jak na złość, musiało mnie rozłożyć choróbsko. Tak się dzielnie trzymałam, a tu masz!
      Do drugiej tury będę jak nowa:)). Nie było tak źle, jak się obawiałam.

      Usuń
  12. Nie tylko długopis, ale własną kartę i urnę zabrać! ;-)

    OdpowiedzUsuń