Dziś podobno Dzień Teściowej, czegóż to ludziska nie wymyślą.
W tym miejscu przyznam, że choć sama chciałam, jest mi jednak trochę łyso.
Bowiem zero zięcia skutkuje zerem życzeń.
A może by jakowyś sympatyczny zięciu in spe zmaterializował się bądź po prostu zreflektował ...i "pożyczył".
____________
Post inspirowany brakiem zięcia. O synowej nie wzmiankuję, chociaż jest na swoim miejscu. I to w każdym znaczeniu tego określenia.
Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a dnia zięcia i dnia synowej chyba nie ma
OdpowiedzUsuńNic mi o tym nie wiadomo, choć po prawdzie o Dniu Teściowej też po raz pierwszy słyszę.
UsuńChlopy sa przereklamowane. Lumen ma racje.
OdpowiedzUsuńWszystkie chłopy, prócz jednego:))
UsuńNo jasne, oprocz wlasnego synka hehe!
Usuńno ja czekam na bycie potrójną teściową, nie umiem sobie tego wyobrazić , hmmm
OdpowiedzUsuńA to się będzie działo!:))
Usuńpytanie kiedy???
UsuńNa zięcie nie mam szans. To moje dziecko mało trendy jest. :-)
OdpowiedzUsuńTo się tylko ciesz:)
UsuńMoje (najmłodsze) za to JEST. I też się muszę cieszyć, taka karma:)
Może to i sympatycznie, że są takie "dni". Zwłaszcza teściowym się to bezwzględnie należy. Ich imię już zostało tak zszargane w tysiącach kawałów... Trzeba ratować ten słaby PR :-) Mam kochaną teściową i wszystkich takiej życzę:-)
OdpowiedzUsuńCeramik
O, tak; nieszczęsne teściowe zostały zmieszane z błotkiem na tysiące wymyślnych sposobów. Być może sobie na to jakoś zapracowały, przynajmniej niektóre. Ale mam wrażenie, iż to się ostatnio zmienia - obecne teściowe są coraz fajniejsze:)
UsuńJa mialam fajna tesciowa, nie powiem, ale to juz przeszlosc. Moja przyszla tesciowa niestety chyba nawet nie wie kim ja jestem, ot wie ze jestem i juz. Szkoda bo to fajna babka byla.
OdpowiedzUsuńPo prostu nie zgrałyście się w czasie. Bywa i tak.
UsuńZ prozaicznego powodu i ja nie mogę liczyć na życzenia z okazji dnia teściowej.
OdpowiedzUsuńZa to ja swojej pożyczyłem, oj pożyczyłem
Pozdrawiam
Nie wątpię w to, oj, nie wątpię:)
UsuńZnowu jakieś dzień kogoś/czegoś... Ty wiesz, że ja nihilistką zostałam? Już niczego nie świętuję, bo za dużo tego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam sympatycznie :)
Mnie, szczerze mówiąc działają na nerwy te wszelakie "dnie". Nawet już nie pamiętam, czy dzień kartofla jest, bo już się w tym cokolwiek pogubiłam:)
UsuńTak, w Szczytnie organizowany jest festyn na dzień kartoflaka.
UsuńFakt, że jak się tylko komputer "odpali" to zaraz na człowieka spadają kolejne dni kogoś lub czegoś. :) Ale dziś rocznica urodzin Marqueza, więc tu nie mam do czego się czepiać, bo go uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńOt, choćby taki dzień pocałunku na ten przykład:)
UsuńW Marquezie zaczytywałam się swego czasu wręcz na zabój. Sto Lat Samotności weszło do kanonu moich ulubionych lektur.
Dzień Teściowej obchodzony jest od paru lat już :)
OdpowiedzUsuńTo znaczy, ja nie obchodzę, bo po pierwsze teściową nie jestem i nie będę, a po drugie nie mam teściowej :) I nigdy nie miałam. Nie ma to jak wziąć sobie półsierotę za męża.
Wyobraź sobie, że ja też nie miałam. I szczerze powiedziawszy bardzo to sobie chwalę:)
UsuńPod tym względem umiałyśmy się ustawić w życiu :))) Ja też absolutnie nie narzekam z tego powodu, nic a nic :)
UsuńSzczerze to pierwszy raz słyszę o takim dniu. Ciekawe, nie powiem, że nie
OdpowiedzUsuńPewnie będą jeszcze i inne, nie mniej cudaczne dnie. Jest tyle miejsca do zagospodarowania:)
UsuńO "Dniu Teściowej" dowiedziałam się niedawno, czytając bloga http://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/, na którym autor codziennie zamieszczał wykaz świąt przypadających w danym dniu. Teściową jestem(chociaż bardziej pasuje "Świekrą)i to nie za bardzo lubianą przez synową. Może to karma wraca, bo ja o swojej niedoszłej teściowej, też nie mogłabym dobrze mówić, bo wredna była. Pozdrawiając zapraszam na wskazany blog, nie tylko w sprawie dni ciekawych.
OdpowiedzUsuńNo ale ja absolutnie nie uwierzę, iż to "nielubienie" zasłużone.
Usuńu mnie też synowa, na razie jedna. Zięć być może bo córkę mam. Ale też sporo młodych - około 30latków- w rodzinie żyje w wolnych związkach bez slubu. I zwracaja się do mam partnerów Pani. lub babcia! bo dzieciaki już duże. Nie umiem jakoś zdania sobie na ten temat wyrobić. chyba bym wolała po imieniu. :)
OdpowiedzUsuńPewnie nikogo dzień teściowej tak bardzo nie bawi.To już nie lata komunizmu.
OdpowiedzUsuń