Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.

sobota, 3 marca 2018

Warto czy nie warto

- Mamo, dlaczego już nie jesteś zakochana? Zakochaj się - mówi dziecię.
- Niby po kiego miałabym się zakochiwać, żeby cierpieć? - replikuję.
- Przecież ty uwielbiasz cierpieć - śmieje się złośliwiec.
Może i coś jest na rzeczy, gdyby tak podzielić włos na czworo...

33 komentarze:

  1. To cierpienie jakby trochę w miłość jest wpisane.
    Mówi się przecież, że nie kocha się za coś a pomimo czegoś
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. To smutne, a czasem już nudne, niestety.

      Usuń
  2. W ludziach nie warto. W zwierzakach warto zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. czy warto, czy nie - czasami samo się dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziecko zawsze prawdę Ci powie

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. I owszem, ale gdy w grę wchodzi relacja damsko-męska, może zrobić się nieciekawie.

      Usuń
  6. etam:)zakochanie jest mocno przereklamowane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, może to i prawda, jednak ten dreszczyk, te motyle...

      Usuń
  7. Sama nie wiem... Nigdy nie masz gwarancji, ze trafisz na kogos porzadnego. Z drugiej zas strony... te motyle w brzuchu... i dobry seks na deser...
    Chyba bedziesz musiala sama zadecydowac, nie wezme odpowiedzialnosci za Twoje ewentualne cierpienia, choc podobno lubisz. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Innymi słowy: "rób jak uważasz"? Też mi dobra rada:))

      Usuń
  8. I oto jest pytanie - czy lepiej coś czuć, czy lepiej nie czuć niczego. Bo jeśli zagosci w nas miłość, to niemal napewno odczujemy kiedys zwiazane z nią cierpienie. Niekoniecznie z czyjejś winy. Po prostu zawsze cos sie kończy, ktos odchodzi na tamtą stronę, nam pozostawiajac tęsknotę nie do zaspokojenia i ból duszy...
    Nie czuć niczego, nie angażować sie w nic emocjonalnie i uczuciowo. To chyba wybór pustelników i singli.A czasem to nie sprawa wyboru, lecz sytuacji.
    Życie to mieszanka radosci i cierpienia. Trudno przed tym uciec, schować siegdzieś w jakaś mysia dziurę.
    Lubisz cierpieć...? Ja bym nie nazwała tego lubieniem, ale oswojeniem stanu cierpienia i zaadoptowaniem go dla siebie. Moze zna sie je juz tak dobrze, że aż stanowi ono częśc nas, jest naszą najprawdziwsza części?. Trudno sie wyrzekać siebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym cierpieniem to jest trochę tak, że daje nam ono poczucie jakiegoś, choćby nie do końca sprecyzowanego, sensu. Czasami jest to oczywiście złudzenie, ale jednak zawsze coś się dzieje, czyli zachodzi tak zwany ruch w interesie:)
      Najgorszy jest marazm, drętwota, bezruch. "Posiadanie" i "brak" znajdują się na przeciwległych biegunach tego samego zagadnienia.

      Usuń
  9. W kimś porządnym na pewno warto :) I tego się czymajmy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko skąd ich panie brać, skąd ich brać...:)

      Usuń
  10. Wygląda na to, że himalaista D. Urubko, miał rację - zima skończyła się.
    A skoro wiosna, to czas na miłość!
    Poszukałem w sieci. Dziwne, że jedyne co znalazłem odnosiło się do mężczyzny - Kaziu, zakochaj się - https://www.youtube.com/watch?v=p5mnDjaYw6U&t=41s .
    Chyba , że autorka bloga ma na imię Kazimiera... a wczoraj miała imieniny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że niby to ma coś wspólnego z wiosną? Kto wie, kto wie...
      Na imię mam Małgorzata, a Kazimierz to mój tata. Mama często mu śpiewała tę piosenkę:)

      Usuń
  11. Erratko,warto pod warunkiem,że ulokuje sie uczucia we właściwym "Obiekcie"...a ta wiedza przychodzi z czasem.
    Tak,czy siak miej oczy szeroko otwarte...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj poruszył mnie utwor Fisha,dodatkowo było tlumaczenie made in Tomasz Beksiński...coś niezwykłego...
      Potem dam link😘

      Usuń
    2. Cudo,cudo......Erratko,wsłuchaj się....
      https://www.youtube.com/watch?v=D5yZORjWxbo

      Nie będziesz zła,że pozowlę sobie wkleić tłumaczenie?
      Frazes

      Mam reputację człowieka posiadającego dar słów
      Typ romantycznego poety czy jakoś tak mówią
      Trudno mi jednak wyrazić to, co czuję do ciebie
      Bez napotykania starych, wytartych frazesów

      Tę pieśń rozpoczynałem już wiele razy
      Nigdy jednak nie udało mi się uniknąć tego, co ty nazwałabyś starym frazesem

      Chcę powiedzieć, że cię potrzebuję, że tęsknię, gdy cię nie ma i że to los…
      O właśnie, znowu frazes

      Nie w tym rzecz, że jestem speszony czy nieśmiały, w końcu znasz mnie aż nazbyt dobrze
      Chcę jednak, żeby była to pieśń wyjątkowa
      I żebyś poznała, że napisałem ją wył‚ącznie dla ciebie
      I dla nikogo innego
      Dla mojej najlepszej przyjaciółki
      Ukochanej
      Czy potrzebuję pomocy?

      Frazes?

      Wszystko, co chcę ci powiedzieć, jest opakowane w stare frazesy
      Tak długo czekałem, by cię odnaleźć,
      Przeżyłem ból złamanego serca
      Przeżyłem cierpienie
      Lecz to już wiesz, przecież przeszłaś przez to samo

      Dlatego właśnie chcę powiedzieć coś najszczerszego
      Coś, co jak widzę sprowadza się do podstawowej prostoty
      ł»e najlepszy jest stary frazes
      Zawsze najlepszy jest stary frazes
      Pozwolę więc, aby to był‚ ten najlepszy, stary frazes
      Kocham Cię

      Tekst polski by Tomasz Beksiński

      p.s/hipotetycznie,gdybym była stanu wolnego i "ktoś" by mi wciskał TAKIE FRAZESY..to sama się domyśl /
      Erratko zyczę Ci,abys spotkała Kogoś Wyjątkowego...

      GŁODNY OWOC

      Usuń
    3. Czemu bym miała być zła? Tomek...ech...
      Piękna piosenka, taka w Twoich klimatach:)

      Usuń
  12. Errato zakochanie jest zajebiste. I nie zakładaj z góry, że musiałoby się łączyć z cierpieniem, bo może akurat tą razą zaowocowałoby radością i szczęściem? Tego nie da się z góry przewidzieć. Ja tam chętnie bym się zakochał. Byle z wzajemnością:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt zakochany nie wierzy w cierpienie, ono spada jak ten grom z jasnego nieba. Nawet, jeśli wszyscy inni od początku to przewidywali:)

      Usuń
  13. Zakochiwać się zawsze warto. Nie tylko w sprawach miłości nie mamy gwarancji, że dokonaliśmy dobrego wyboru. Jeżeli podejmujemy ryzyko w innych sprawach, to dlaczego nie w tej? Ukłony, bardzo się cieszę, że wróciłaś po dłuższej przerwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Teraz już postaram się nie obijać:)

      Usuń
  14. Ale dlaczego milosc to od razu cierpienie? Ale w sumie... ja tez zrezygnowalam swego czasu z milosci, ale nie z powodu cierpienia. Uznalam, ze czlowiek sie stara, produkuje, zeby pieknie wygladac na randce, maseczki, kremy, sremy, a to wszystko i tak na nic. I zajelam sie wlasnymi przyjemnosciami i eksperymantami. Woskowaniem c*pki na przyklad, dla siebie a nie jakiegos faceta. Jazda na motorze. A milosc i tak przyszla, znienacka i nieoczekiwanie. Troche inna, mniej wymagajaca i najwazniejsze - przede wszystkim wlasna.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bywa różnie z tą miłością i cierpieniem, ale jedno jest pewne - wolność daje odwagę, poczucie niezależności i wyzwolenie.
    Miłość jest troszkę inna, oczywiście nie demonizuję jej, mimo wszystko cenię niezawisłość singla.

    P.S. Dopiszę tylko, że jestem szczęśliwą mężatką ;) więc to nie wywód sfrustrowanej, starej panny :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń