Tak, zdaję sobie sprawę, iż wielkie to nieszczęście, gdy ktoś umiera młodo.
Ale i tak na stanowisku stoję, że najpaskudniej upupionym jest człek wmanewrowany w starość. Kropka.
Co bym wolała, już nie mam szansy decydować.
Są jakieś plusy? Ano niestraszne mi prognozy tudzież "apokalipsy" czarnowidzów.
Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Wszyscy bez wyjątku zostaniemy tak paskudnie upupieni. Zdrowego roku Ci życzę Errato.
OdpowiedzUsuńjak żyć, Errato, jak żyć :D! nie podsumowywać, nie stawiać granic, biec czy też człapać sobie . . . szczęśliwego 2019 ! jotS.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest
OdpowiedzUsuńO dziecka się trochę martwię tylko
to tu i teraz jest ważne. Serdeczności, Errato!!
OdpowiedzUsuńI co Ci tu napisać, Errato ... rację masz, ale czy to znaczy, że mam każdego dnia się tym dołować, czy może spróbować coś wyrwać dla siebie ... ile i jak się da, chociaż może przyjść moment, że już i nawet tego pamiętać się nie będzie ...
OdpowiedzUsuńmyślę, że jednak lepiej dozyć starości, młodzi nie powinni umierać
OdpowiedzUsuńa my na starość zawsze możemy sami sobie życie zakończyć,
na ogół,
ja mam taki plan, jakby co ;)
Dobrego roku i spokojnej starości bez udupienia ;)
"..człek wmanewrowany w starość"
OdpowiedzUsuńZastanawiam się co to może znaczyć. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to postęp medycyny.
W tym punkcie (jeśli to jest ten punkt) się zgadzam, ale sądzę, że ekonomia wkrótce postawi tu ostre ograniczenia.
Mam nadzieję, że pomiędzy takimi chwilami są i te ku radości kierujące. I tych drugich wielu Ci życzę.
OdpowiedzUsuńdemencja,skleroza,nietrzymanie moczu,masz rację ,dla nas już nie ma ratunku :D wszystkiego dobrego w Nowym Roku :*
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam
OdpowiedzUsuńWidziałam szczęśliwych staruszków...A starość, cóż, pewien etap w życiu, który trzeba przejść. Cieszmy się dobrymi momentami.
OdpowiedzUsuńobyśmy zdrowi byli;D
OdpowiedzUsuńSzkoda trochę że dopiero dzisiaj trafiłem na ten blog.Na tym blogu każdy artykuł jest niesamowicie ciekawy pod każdym względem.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to się nie umartwiać. ;)
OdpowiedzUsuńWszystko to zależy od punktu widzenia. Kiedy kończy się młodość a zaczyna starość, by móc powiedzieć -ok odchodzę ? ...
OdpowiedzUsuńnapisz... słowo z bloga- równie cenne jak bursztyn!.... pisz i... zaglądaj. Najmilszym Gościem jesteś... :D
OdpowiedzUsuń