Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.

niedziela, 24 listopada 2019

Mały dylemacik

- Mamo, czy ja o tak późnej porze mogę jeszcze czekoladę zjeść - pyta mnie zdesperowana córka.
- Jasne - uspokajam - sama zaraz też się poczęstuję.
- Kaśka (taka fejsbukowa jej znajoma) się złamała i zeżarła, no i teraz martwi się o swoje "fit" pośladki. A tak nawiasem, gdyby ona miała twoje gabaryty, dawno już by się zabiła.

Ja zaś tymczasem ciągle jeszcze żyję i na przekór trendom z miedzianym czołem prezentuję światu rozmiar swój czterdziesty czwarty. Ciesząc się jak postrzelona, kiedy w porywach uda mi się wbić w czterdziesty drugi.
Czarno na białym, ambicja nie jest moją mocną stroną, skoro się zadowalam tak znikomym rezultatem. Zresztą czyż ambicja nie jest przereklamowana?

28 komentarzy:

  1. 44 to nie jest dużo, błagam!!!!
    No i cieszę się zawsze jak piszesz:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też błagam:))
      Będzie się niedługo działo, ludzkie historie i historie... moje.

      Usuń
    2. Czekam!
      Przebieram płetwami!

      Usuń
  2. kiedyś nosiłem siedem i pół, a teraz 43 /podobno to jest to samo/, pewne fluktuacje są tylko przy trampkach kupowanych u Wieta, ale tyłka, nawet półdupka to ja do buta nie wcisnę, mimo że jest rozmiaru... cicho, niech spojrzę, bo nie pamiętam... kupa, nie wiem, sprało się, niemniej jednak za wielki nie jest... taki cyrkowiec to ja nie jestem...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Errato jaki miło, że piszesz.
    44 to raczej nie jest jakiś strasznie wielki rozmiar jeszcze. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, teoretycznie może i nie jest strasznie wielki, lecz nie da się ukryć, że strasznie mały to on też nie jest:)

      Usuń
  4. nie widziałaś moich gabarytów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młode i zgrabne gabaryty mogą być bardzo atrakcyjne:)

      Usuń
    2. stare i niezgrabne też ,sama się o tym przekonałam heheh

      Usuń
    3. No, to naprawdę interesujące:)

      Usuń
  5. Errato, wpadłam do Ciebie od Rybeńki.
    Mogę? Napiszę krótko o sobie: ja też czterdziesty czwarty ( nie mylić z ręcznikiem- rozmiar). I wiesz gdzie to mam? No dosłownie w D....
    Pozdrawiam 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cholera nie ręcznikiem ale rocznikiem 😁

      Usuń
    2. Wspaniale, że do mnie wpadłaś:)
      Ja niestety mam głównie w cyckach. A też bym wolała w 3D.

      Usuń
    3. Rocznikiem!? O tym (w moim przypadku) nawet nie ma co wzmiankować, jak się wkrótce tu okaże:)

      Usuń
    4. Nie no rocznik 44 jest ok... ja na razie rozmiar 44 ( ogólnie duża jestem). Jak w cyckach to dobrze- seksownie 😝😛

      Usuń
    5. W porządku, bo to rocznik mojej cioci. Niestety, od roku już Jej z nami nie ma, stąd moje mniemanie, że im późniejszy rocznik tym jest dla nas lepiej. Oczywiście to głupoty, ale... niech będzie, że fariackie:)
      A w cyckach nie jest seksownie, tylko ciężko, niestety.

      Usuń
    6. Ach, co wy wiecie o dużych rozmiarach... Wg wspomnianej kolezanki juz dawno powinnam nie żyć.

      Usuń
    7. Żyjmy zatem i do tego róbmy furorę:)

      Usuń
  6. Ambicja nie, ale standardy są mocno przereklamowane. Kto określił tzw. rozmiar idealny? I po co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, po co? Po co?

      Usuń
    2. Po to, by gradacja piękna a co za tym nieuchronnie idzie i brzydoty, była.

      Usuń
  7. Miło Cię czytać :)
    Miewam ostatnio podobnie, acz jakoś mniej mnie ostatnio martwią moje gabaryty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też do czasu nie martwiły:)
      Muszę pisać częściej, powinno już się udać - kryzys mija:)

      Usuń
  8. O, kurde!
    Przeczytałam i turlam się ze śmiechu, za co jestem Ci serdecznie wdzięczna, bo tak jakoś u mnie ostatnio kijowo i nie pamiętam, kiedy ostatni raz się śmiałam. 44, trzymajcie mnie! Takie rozmiary to ja w przedszkolu nosiłam :)))
    P. S. Przeczytałam tekst "O mnie" (czyli o Tobie) i wyszło mi, że zupełnym przypadkiem wiem, o kogo chodzi i nawet na ten temat popełniłam niedawno wiersz, zatem - (zgodnie z zachętą) witam w klubie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakże, rozumiem:)
      Chętnie się zapoznam z wierszem.

      Usuń
    2. Ups!... A gdzież Ty chcesz się z nim zapoznawać? Jeszcze mnie nie publikują tak namiętnie jak Szymborskiej...

      Usuń
    3. Na Twoim blogu, jak zrozumiałam.

      Usuń