Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.

sobota, 8 listopada 2014

I znowu mamy listopad

Jakoś tak w zeszłym roku dotarło do mnie, że...od zawsze kocham listopad.

Iść szybkim krokiem wśród szelestu liści.
Ze schyłku snując mgliste i niejasne wątki.
Za światłem morskiej podążać latarni.
Kochanymi oczami kreować nadziei drogę.
           
Wolniutko podążam ze światełkiem w dłoni.
Dat wypatrując znaczących.
Kim byli - kim teraz.
Po tamtej będący już stronie.

Mądrością.
Wiedząc, czego nie wiedzieli.
Widząc, co było zakryte.
Pojąwszy, czego pojąć nie mogli.

Miłością.
Kochając, choć kiedyś krzywdzili.
Znajomi tak, jak dawniej obcy.
Tak bliscy, jak niegdyś dalecy.

Nadzieją.
Że drogi oświetlą
Łaski uproszą...

56 komentarzy:

  1. Lojezusicku! Kochac listopad, toz to wielkie zboczenie! I tak ladnie go kochasz, tak poetycko, tak calym sercem, ze az ja zaczynam sie do niego przekonywac, choc jak dotad, byl to moj najgorszy z najgorszych miesiac w roku. Inna rzecz, ze tegoroczny zasluguje na odrobine sympatii. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dobrą sprawę to właśnie Ty nauczyłaś mnie go kochać! Tak, tak; w zeszłym roku. Niby kto zapodawał nam te słitaśne fotki kwiatuszków i zieloności listopadowych. Od tej pory tak się rozbestwiłam, że uważam to za standard. Niechbyśmy tak któregoś listopada doświadczyli pluchy i szarugi, to ani chybi reklamację złożymy:))).

      Usuń
    2. Muaaa??? Never!
      Nie lubiem listopada, bo siem starzejem w tym miesiacu o caly rok. Bleee... :)))

      Usuń
    3. O, to daj znać, kiedy planujesz się postarzeć, cobym życzenia stosowne zuożyua:))*

      Usuń
    4. Juz sie postarzalam, nawet w komentarzach zyczenia mialam skladane w dniu owym (zamiast kondolencji, ktore bylyby bardziej na miejscu). :(((

      Usuń
    5. To mam nadzieję, że plamy nie dałam:). Jakkolwiek by to rozumieć:)).

      Usuń
  2. o listopadzie mogłabym powiedzieć wiele ... ale chyba nie to, że go kocham ;)
    ale Twój opis listopada lekko go odczarowuje :) ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochajmy listopad, kochajmy listopad... Może powinna powstać taka piosenka:)).

      Usuń
  3. Listopad dziś przywitał mnie gęstą mgłą. Niby nic nie widać, ale przy spacerze, urocze są takie chwile. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że kuszą tajemnicą czekającą w tej mgle:).

      Usuń
  4. Mądry, piekny wiersz Errato. Im dalej oni są od nas, tym bliżej. Bo w sercu nam się moszczą, bo zamysleń duzo zsyłaja, bo nie zagłusza ich zgiełk kolorów idźwięków bardziej ekspansywnych pór roku i radosnych miesięcy. A spokój listopada pomaga to wszystko zrozumieć.
    Pozdrawiam Cię serdecznie o mglistym poranku listopadowym!:-))
    P.S. też lubię listopad, z powyższych i jeszcze dodatkowych powodów, jak np. ten, że w Au to najpiekniejszy, wiosenny miesiąc!:-)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to jednak znaczą antypody:)). Jakoś zauważyłam, że relacje ze zmarłymi, w porównaniu do tych z żywymi, znacząco nam się z reguły poprawiają.

      Usuń
  5. Listopad ma swoje dobre strony.
    Choćby właśnie tą, że daje przestrzeń na zadumę-i takimi dniami i samą aurą, która sprzyja przecież...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... To właśnie tutaj, w blogosferze, powyższe zauważyłam:)).

      Usuń
  6. Bożyczku cóż za piękny wiesz. Dziekuję. Lubię Listopad. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściśle biorąc, to bardziej wypowiedzenie o charakterze poetyckim miało być, niż wiersz:)). Dzięki.

      Usuń
  7. Piękny wiersz, nostalgiczny taki i dający sens listopadowym dniom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, tak mnie jakoś ten nasz blogowy listopad od zeszłego roku usposabia:)*

      Usuń
  8. Myślę, że jesteś jedną z niewielu, która kocha listopad. Ale przecież to wszystko zależy od naszego nastawienia. Każda chwila może być piękna, nawet listopadowa. W tym roku też mniej na niego marudzę. Pewnie dlatego, że wcale nie jest ponury, zimny i deszczowy. Może zima też będzie leniwa, jak ta ostatnia. Bardziej wiosenna niż zimowa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się przygotować na to, że nie zawsze będzie tak pogodny. I nawet, jeśli "zaskoczy" mnie deszczem ze śniegiem, będę doceniać jego niepowtarzalny charakter.

      Usuń
    2. hm....chyba masz rację. listopad ma niepowtarzalny charakter. tak....on po prostu ma CHARAKTER : i będę to sobie powtarzać, bo mi się spodobało :DDDD przecież nie musi być smutny i przygnębiający. tylko charakterny, silny i mądry i mieć to cos, czego nie mają inne miesiące :)
      dzięki :D

      Usuń
    3. Ma w sobie coś z ciszy przed (świąteczną) burzą. Taki czas potrzebny na przeprojektowanie oczekiwań.

      Usuń
  9. Lubie listopad, który jest pomiędzy kończąca się jesienią, a rozpoczynająca się zima. Od kilku dni mamy mgle, jak mleko, spadające liście, przebijające przez mgle słońce... cóż więcej potrzeba...
    Serdeczności
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taki moment przerwy i wyciszenia. Coś się kończy, lecz już za progiem coś kusi obietnicą...
      Całusy***:)

      Usuń
  10. Bardzo lubie listopad
    tak jak i inne miesiące
    kocham zycie, pory roku, i to, ze mogę ich doświadczać
    ale chyba tylko w listopadzie na blogach takie piekne wiersze?
    szacun
    ide sobie jeszcze kilka razy poczytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, nie trzeba było:))). Ale przynajmniej miło*.
      Umieć kochać wszystko, co "dają" - bezcenne:). Może i ja się nauczę...

      Usuń
    2. nie wszystko, nie wszystko, ale póki co to "dają" same dobre sprawy
      dzieci mam zdrowe
      męża fajnego
      dach nad głową
      i nawet w niu Jorku mogłam być
      grzech jakby mi siem gemba nie śmiała od rana:))

      Usuń
    3. To tylko pozazdrościć. Zawsze mam wrażenie, że innym cuś lepsze "dają":)).

      Usuń
    4. no cóż
      jakbym chciała bym mogła na to i tak spojrzeć
      i ograniczona data ważności mogłaby wygrać
      ale walczę każdego dnia o zwycięstwo radości
      chwilowo wygrywam:)

      Usuń
    5. Może i ja powalczę? Choć to nie takie proste. W grę wchodzi jeszcze "ambicja".

      Usuń
    6. ambicja, mówisz...
      w ostatecznym rozrachunku tylko przeszkadza

      Usuń
    7. Pewnie masz rację, lecz takie już ze mnie bydlę:)).

      Usuń
    8. praca nad sobą to najcięższa praca ever
      czasemjak się dobrze w łeb dostanie, to staje się trochę latwiejsza w niektóych aspektach
      strach jest dobrym trenerem

      Usuń
    9. To fakt. Utrata zdrowia bardzo nam wszystko przewartościowuje.

      Usuń
  11. Errata, piękny wiersz.
    Listopad ma w sobie dużo uroku. Nie lubię jedynie intensywnych opadów deszczu, ale przecież listopad to nie tylko deszcz.

    W całej tej gonitwie za lepszym jutrem, własnie w listopadzie jest czas na zwolnienie, zadumanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uporczywe deszcze potrafią człowieka wykończyć. Taka wszechobecna wilgoć sprawia, że wydaje się zimniej, niż w istocie jest. Lecz ostatnimi laty listopad zdaje się nas rozpieszczać. Rozbestwiliśmy się:)).

      Usuń
  12. Chyba polubię listopad....
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto go polubić. Choćby i po to, by nie egzystować w nielubianym czasie:)).

      Usuń
  13. ja też nie mam nic przeciwko listopadowi! a już tegoroczny jest po prostu cudny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Twój Listopad taki zadumany, zamyślony i pełen nadziei.
    Przynajmniej ja tak odbieram Twój literacki utwór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki on gdzieś tam w podtekście jest. Oby nie zawiódł pokładanych nadziei:).

      Usuń
    2. Jestem pewna, że nie zawiedzie :)
      Za to też trzymam kciuki!

      Usuń
    3. Większość udziałów należy do nas. Nie pozwolimy mu, żeby zawiódł.:)).

      Usuń
  15. Jak go nie kochać. To taki miesiąc refleksji
    POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój zeszłoroczny listopad i ten - naprawdę lubię, pokocham, jak już będę w jednym miejscu z moim wybrankiem! Wszystkie pozostałe listopady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba! Jeśli z wybrankiem, to ma się rozumieć:)). Wtedy można pokochać te szarobure miesiące.
      Co zaś tyczy się listopada, już w zeszłym roku byliśmy wszyscy świadkami, jak łaskawie nas potraktował.
      Niechby to przeszło już do tradycji:)).

      Usuń
  17. Ja tez lubię ale w wersji słonecznej i liściastej😀 chociaż z wiekiem i rosnąc ilością dzieci coraz bardziej skłaniam sie ku wiośnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo wiosna najlepsza! Tylko, że trzeba się zadowalać tym, co jest:)). Brać, co dają i nie wybrzydzać.
      Stąd ta próba gloryfikacji listopada:)).

      Usuń
  18. Ja lubię wcześniejszą jesień... wrzesień - październik...., ale listopad ma swój urok :D... Jest bardzo fotogeniczny :D...
    Wiersz ciekawy... Każe się na chwilę obejrzeć wstecz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wcześniejsza jesień to dla mnie przedłużenie lata. Listopad jest przerywnikiem, momentem zwrotnym.

      Usuń