Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.

wtorek, 14 października 2014

Technologiczny bubel

Czyli nasz uwielbiany, wszechwładnie nam panujący ...smartfon.
Bo bubel z niego ponad wszelkie buble. Nie dziw, że dowcipnisie zwą go stupid-fonem.
Rzadko się zdarza, by choć z pół dnia w stanie użyteczności łaskawie zechciał wytrzymać.
A przecież mogłoby to dla życia być niebezpieczne.
Gdyby tak, nie daj Boże, w dół jakowyś wpaść, czy też lawiną dać się przysypać.
To byłaby klapa! 
Może powinniśmy chodzić z przenośnym akumulatorem?
Co niektórzy noszą zapasową baterię.
Póki co, w domu traktować go trzeba, jak stacjonarne urządzenie na kablu.

Powie mi ktoś - dawniej "komórek" nie było.
Nie da się jednak biegu postępu zatrzymać.
Raz zakosztowawszy jego dobrodziejstw, nie sposób już bez nich się obejść.

Sądzę, że już niedługo producenci zarzucą rynek udoskonalonymi modelami.
Które, ani chybi, do tanich należeć nie będą.
Niechby choć były skuteczne.

Tymczasem pędzę reanimować swojego trupa*. Który padł bynajmniej nie na placu boju, lecz po marnych dziesięciu godzinach czuwania. O tym, by w drodze muzyczki posłuchać, nawet i nie warto myśleć...
Otóż i niesławny skargi mej bohater
 ___________________
*Samsung Galaxy S Advance

62 komentarze:

  1. Dlatego ja zatrzymałam się na samsungu solid i dalej iść nie zamierzam;P Idealny telefon dla blondynki, raz nawet wpadł mi do wanny z wodą i żyje:) Tylko dziecię obgryzło mi obudowę i już nie jest wodoodporny:P Strach pomyślec jak zniósłby to smartfon:PPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem używam jeszcze swojej Nokii 6303. Nadal słucham w niej muzyki. Bateria trzyma 5 dni. Po 3 latach z okładem, to jest super model.
      Znam wiele osób (nawet spośród młodzieży) które za nic nie chcą używać smartfonów, pozostając wiernymi starym telefonom klawiszowym. Kto wie, może gdybym miała tablet, też bym poszła tym trybem. Jednak będąc w drodze lubię korzystać z internetu.

      Usuń
    2. No właśnie mnie studia techniczne nauczyły nie ufać nowinkom :) Stare to dobre, nowe, nawet jeśli dobre, to wytrwa tylko do końca gwarancji, w końcu z czegoś producent musi mieć zysk :) Solid ogarnia internet, tylko tych bardziej skomplikowanych stron nie;)

      Usuń
    3. Na pewno masz rację, moje dziecię też tak uważa. Broni się rękami i nogami przed nowym telefonem:)).

      Usuń
  2. Samsung to jest niestety szajs, jakich malo. Pamietaj, zeby w przyszlosci nie kupowac NIC tej firmy. My mamy lodowke, corka lapka i smartfona, nikt z nas nie jest zadowolony. A juz servis tego samsunga jest psu o kant tylka rozbic.
    Baaardzo odradzam... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, a tak go chwalą. Miałam już prawie kupić Nokię Lumię, ale wszyscy na około podnieśli takie larum, że się poddałam. Lapka tej firmy nigdy nie miałam ochoty nabyć, nie podobał mi się, a to priorytet:). Jestem zadowolona ze swojej weteranki Toshiby. To jest prawdziwy czołg:)).

      Usuń
    2. Muszę powiedzieć, że mam Nokię Lumię i jestem zadowolona. I w dodatku wszyscy dziwią się mojemu zadowoleniu a ja dziwię się, że ładują aparaty dwa razy dziennie, kiedy mojemu wystarcza energii na dwa dni - aha, rozmawiam dość dużo przez telefon i nie tylko do rozmów go używam :)

      Usuń
    3. Lumia nie ma systemu Android, głównie dlatego się nie zdecydowałam. Zobaczymy, co się dalej będzie działo.

      Usuń
    4. też mam nokię. też jestem zachwycona :-)
      ale dla mnie to głównie telefon :-)

      Usuń
    5. Nawet, jeśli to tylko przedmiot, miło jest mieć swoje ulubione urządzenie. Taki drobiazg, który umila nam codzienność:).

      Usuń
  3. ja chyba za mało wykorzystuję mojego smartfona ( LG) bo bateria mi dwa dni nawet trzyma... nadal służy mi tylko do telefonowania i smsowania, czasem jakieś zdjęcie pstryknę, pogodę sprawdzę...pewnie dlatego. A mąż od lat tylko samsunga solid kupuje, i telewizory też mamy samsunga... nie narzekamy ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój rozładowuje się nawet w stanie spoczynku. Chyba stracę do "dziada" cierpliwość:)).

      Usuń
    2. Bo LG to sa dobre telefony, w moim bateria wytrzymuje nawet 3-4 dni. Ale ja jestem wierna LG od wielu lat.

      Usuń
    3. Nigdy bym nie pomyślała o LG. Moja córka miała i uznała za taki sobie. Ile osób, tyle opinii:).

      Usuń
  4. Ja mówię smark - fon ;)) sama takiego urządzenia nie posiadam, mimo namów z różnych stron. Zostałam przy Sony Ericssonie W995.
    Udanej reanimacji Errato. Albo wymiany bubla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo udany model! Nie dziwię się Twojej sympatii.
      Moje dziecię dworuje sobie ze mnie, nazywając "gadżeciarą". Chyba ma rację.
      Jak się wkurzę, to kupię jakąś lepszą baterię.

      Usuń
  5. Też mam ten model telefonu, co Lidka a o smartfonie ani myslę. Nie przepadam za gadżetami i nowinkami technicznymi. Jakaś taka staroświecka jestem czy ki pieron?
    Pozdrawiam Cie ciepło i po staroświecku, dobrego wieczoru zycząc Ci Errato , spędzonego bez nerwów,lecz tak jak lubisz najbardziej!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, czy to możliwe? Póki co na razie nie; wciąż jednak nie tracę nadziei:)). Fajne z Was dziewczyny!

      Usuń
    2. Mjut na moje serce, Olu :)) Gadżety fajne są, ale mam chyba przesyt nimi. I im bardziej nachalna reklama, tym bardziej ja staję okoniem ;)
      Ja do swojego Chłopa czasem mówię, że jest gadżeciarz ;) Bo smark -fona ma ;)

      Usuń
    3. Długo się broniłam, lecz w końcu poległam:)).

      Usuń
  6. a ja lubię i te stare modele i nowymi się zachwycam
    i pamiętam godziny spędzone przed budką telefoniczną, która tylko na średnie dwudziestki chciała działać, gdy do chłopaka chciałam się dodzwonić - to tez były piękne w sumie czasy ;)))
    stare jest piękne, bo sentymentalne, a nowe też jest piękne, bo zachwyca geniuszem
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak. A te refleksje, które zachwytom towarzyszą - bezcenne! :)))*

      Usuń
  7. wiecie co, mój syn ma 21 lat, studiuje informatyke, imponuje mi swoją elektorniczna wiedzą, a telefon ma przedpotopowy!! Ledwo mu działa! Juz jego znajomi tego nie mogą wytrzymać, on go musi reanimować co chwile, ale przyjął wersję, że nie ma powodu zmieniać:PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektóre dzieci są wyjątkowe, bo mają wyjątkowych rodziców ;)

      Usuń
    2. Taki zmyślny! Zupełnie, jak moje dziecię. Daleko zajedzie:))).

      Usuń
    3. Dosia:)))
      ty masz dzień dobroci dla zwierząt wodnych, czy co?:P

      Usuń
    4. a żebyś wiedziała, że do rybek mam duży sentyment :)
      przez jakiś czas nawet z nimi pracowałam ;P

      Usuń
    5. Dosia ma cały rok dobroci:)))*. Dla wszystkich zwierząt:).

      Usuń
    6. ja osobiście znam cały fanklub Dosi:)))

      Usuń
    7. też znam i się nie chwalę :P

      Usuń
    8. Ja się tak nie bawię:)))*.

      Usuń
    9. ale to nie zabawa :) to istne fariactwo ;)

      Usuń
    10. Że fariactwo, to akurat oczywiste:)).

      Usuń
  8. Najgorzej jednak jest, gdy posiadany sprzęt staje sie miernikiem wartości i oceny osoby. Niezależnie od tego czy stary, czy nowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często tak bywa. Brońmy się przed takim oglądem siebie i innych.

      Usuń
    2. nie ma nic gorszego niż pozbawienie ludzi godności i uprzedmiotowienie ich
      brrrrr

      Usuń
    3. Tak trudno uniknąć tego w świecie nastawionym na konsumpcję wszystkiego, co tylko się da.

      Usuń
  9. Ja upierałam się przed smarfonem, używałam stary model Nokii. Ba! Wydawało mi się, że inna firma i smartfon na dodatek to nie dla mnie. Przyszedł moment, że uległam, bo chciałam móc płacić telefonem za parking po kolejnej wędrówce w poszukiwaniu parkomatu. Uległam i....zadowolona jestem:) Samsunga mam, choć inny model i na baterię nie narzekam. Fakt, nie trzyma tak długo jak mój poprzedni klawiszowiec, ale daje radę spokojnie dobę przy pełnej użyteczności.

    Może powinnaś ze swoim udać się do serwisu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam się nad tym poważnie zastanawiać. Chociaż wszyscy, których znam, a którzy używają smartfona "wielozadaniowo", skarżą się na to samo. Ale w sumie, co mi szkodzi skonsultować się w sprawie:)).

      Usuń
  10. Mój też coraz gorzej znosi używanie. Szczególnie, kiedy włączam mapę (nawigacja jest czasem niezbędna), FB, oraz prześlę kilka zdjęć czy zrobię je aparatem.
    Ale obyć się bez smartfona już mi trudno. :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli już zakosztowało się uroków smartfona, trudno byłoby "wracać na stare śmieci":)).
      Przesyłanie danych zużywa baterię najbardziej. Nawet włączony bluetooth dosłownie zżera ją w oczach.
      Pozostaje nam nadzieja, że wkrótce coś wymyślą:)).

      Usuń
  11. Bateria w laptopie wytrzymuje ok 1000 ładowań a jedno ładowanie wystarcza teoretycznie na godzinę pracy. Jak by nie patrzeć po niecałych trzech latach bateria jest kaput. Moja wytrzymuje po pełnym naładowaniu jakieś 15 minut.
    Norma telefonowa co do baterii jest pewnie jeszcze gorsza.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na to, niestety, wygląda. Swój telefon użytkuję dopiero ponad rok, mam więc prawo jeszcze się czegoś po min spdziewać:).

      Usuń
  12. A ja zawsze miałam Nokię. Nie żadną tam najnowszą "smart". Do dzwonienia i wysyłania smsów ma być. Bateria trzyma cały tydzień. Jest ok. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej starej Nokii to dopiero była bateria. 5 dni!

      Usuń
    2. Właśnie, ja też ukochanej Nokii się pozbyłam, bo mi się smartfon zamarzył i też mam takiego samsunga, co drugi dzień ładuję, a zbyt wielką gadułą nie jestem i nie mam w zwyczaju bawić się telefonem, ot zwykłe użytkowanie. No i zawiesza mi się dotyk. Zachciało mi się, a moją Nokię zdążył przejąć mąż i nie chce oddać ;-) Kiedyś żyliśmy bez telefonów, a jeszcze wcześnie bez elektryczności, ale do dobrego człowiek łatwo się przyzwyczaja i nie chce oddać (bo i po co?).

      Usuń
    3. Ja zawsze długo się bronię przed "nowym", lecz jak już zasmakuję, nie ma na mnie mocnych:)).
      Obecny telefon jest moim (dopiero!) trzecim w życiu - "komórkę" użytkuję od 2007 roku.
      Na moją starą Nokię chętni ustawiali się w kolejce, ale broniłam jej jak lwica:). Służy mi jako mp-trójka.

      Usuń
  13. Od kilu lat mam ten sam telefon i nie interesuja mnie nowe... Bo ja tylko telefonuje i odbieram telefony choc aparat telefoniczny, ktory mam jest ponoc pelen roznych rzeczy... Nawet nie wiem jakich, bo to nie jest mi do nczego potrzebne!
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo też mnie takie rzeczy nie interesowały, potem jednak zmieniłam zdanie - i nie żałuję:)).

      Usuń
  14. Jestem dość opóźniona w nowinkach w tym celują maż i córka a pamiętam czasy gdy telefonów w domu nie było, były to czasy ani lepsze ani gorsze, tylko inne. Mam ulubioną komórkę Samsunga, miałam nowszą, ale mnie denerwowała a bardzo ulubioną Nokię, trzyma w szufladzie, jakoś nie mogę jej nawet komuś podarować. :)
    Wreszcie wyświetlił mi się Twój blog, od siebie nie mogłam wejść, nie wiedzieć czemu, ale ja na komputerach też się nie znam, gdy chłop wróci doma wypytam porządnie w tym temacie. :) Na razie idę poczytać Ciebie, dziękując jednocześnie za odwiedziny u mnie ciepło pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zwykle trochę zwlekam z akceptacją nowości, ale jak już się zdecyduję, jestem w siódmym niebie:)).
      Pamiętam czasy bez telefonów. Gdy ktoś nam z oczu zniknął, szukaj wiatru w polu...
      Ileż to potencjalnych "wielkich miłości" tym sposobem zaprzepaszczono:))).
      Mnie też trochę czasu zajęło rozgryzanie Bloggera.

      Usuń
  15. Ja tam jestem od lat wierna Nokiom. Zdecydowanie niesmartfonowym. Choć czasem mnie kusi, nie przeczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami decyduje przypadek. Albo po prostu czujemy, że nadszedł odpowiedni moment. Nic na siłę:)).

      Usuń
  16. Mam tak sam. Dostałam od syna w spadku. Jak to młody człowiek gna za nowościami i wymienia stale na nowsze modele, mnie racząc swoimi telefonami.

    Żyłam w tych czasach gdy nie było komórkowych telefonów, powiem więcej mieszkałam w takiej dzielnicy, że nawet Telekomunikacja nie chciała położyć linii :-). A teraz? Kiedy zapomniałam telefonu z pracy, okazało się, że będzie problem z budzeniem, bo nie mam budzika :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często miewam koszmarki związane z groźbą zapomnienia telefonu. Wracam z urlopu i nagle w pociągu przypominam sobie, że mój telefon tkwi nadal w ładowarce. Uff! To tylko sen na jawie.
      Sytuacja czysto hipotetyczna, "urlop" bowiem mam przez okrągły rok. Rzadko skądkolwiek wracam, bo rzadko gdziekolwiek jeżdżę. Często natomiast zdarza mi się zapomnieć go w taki sposób z domu. A tu na przykład umówiłam się z siostrą.

      Usuń
  17. dobrze ze uprzedzasz :)
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla mnie najlepszymi na swiecie telefonami były nokie. Można było nimi w nogę grać, co przy moim roztargnieniu i licznych upadkach miało kluczowe znaczenie. Gdy zgnitłam butami ostatni taki model, ktory był nie do za...jeżdzenia... to trzeba było go czymś zastapić. Chłopaki namawiali mnie na iphona, a ja się broniłam nogami i rekami, chociaż syn przekonywał: mama, to telegon dla ciebie! w końcu sie złamałam i nie żałuję. Doceniłam jego uroki. Mąż swego iphona wdeptał w asfalt kołem samochodu (wypadł mu przy wsiadaniu) al nadal działał , tylko szybka pękła. Mój poki co nie miał wypadku... odpukać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój na szczęście też jeszcze nie:). Firmy zmieniają swoje oblicze. Jedne zwyżkują, inne tracą markę.
      Nie warto na siłę gonić za nowinkami, lecz przychodzi taki czas, że trzeba pójść o krok dalej:).

      Usuń