Nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować tak zwanej życiowej mądrości, dopóki życie trwa, póki życie trwa - śpiewała Maryla Rodowicz.
- Mamo, jesteś bez serca - żarty sobie ze mnie stroi własne moje dziecię. Chodzi mu, z grubsza biorąc, o to, że już amory mi nie w głowie. Ano, bo to akurat prawda, że już mi nie w głowie.
Człowiek, kiedy młody jest, ciągle goni za mądrością wydumaną. Dostrzec nie umie szczęścia, chociaż je ma na wyciągnięcie dłoni. A kiedy z wiekiem już okrzepnie i zmądrzeje, widzi, że teraz to z kolei szczęście poszło już się gonić.
Mistyk wystygł. Wynik: cynik. Jan Sztaudynger trafnie i dobitnie rzecz tę scharakteryzował.
Boże jakie ja miałam głupie kompleksy w młodości!!
OdpowiedzUsuńI co, dopiero teraz widzisz, jakie były nieuzasadnione? To i tak jesteś szczęściarą - lepiej późno, niż później:)
Usuńtylko że teraz mam nowe:PPP
UsuńCzyli prawidłowo:)
Usuńa chciałąbym byc mondra a nie zakompleksiona!!
Usuń:D Ja tam jestem madrze zakompleksiona. Lubie kompleks lesny.
UsuńZ kompleksami innej natury mozna madrze walczyc.
Milych, madrych i spokojnych SWIAT!
Nie należy mylić kompleksów z realną oceną własnej osoby.
UsuńInteligencję dość często się spotyka, a mądrość znacznie rzadziej. Ale mimo wszystko mam szczęście znać naprawdę mądrych ludzi. Jestem za to wdzięczna życiu.
OdpowiedzUsuńNiekiedy inteligencję to o kant czterech można potłuc:)
UsuńTak :)
UsuńGlupcy maja wygodniej, bo zauwazaja mniej.
OdpowiedzUsuńOtóż to! Takim łatwiej i milej. Tylko my tak nie chcemy i nie umiemy, niestety. A może właśnie stety:)
Usuńwygląda na to, że trzeba wybierać - albo bez serca, albo bez głowy...
OdpowiedzUsuńniełatwe to...
Wybór już raczej nie należy do nas:)
UsuńNie chcę udawać, że jestem mądra, choć najgłupsza chyba też nie. Z okazji zbliżających się Świąt życzę zdrowia, pogody ducha i trochę kasy na przyjemności.
OdpowiedzUsuńO, tak; zwłaszcza ta kasa mile widziana:) I wzajemnie.
UsuńStale błądzę...Czasem zdaje mi się, że cos wiem, a za chwilę okazuje się, żem tylu rzeczy nieświadoma, ze tyle dostrzec nie umiem...Nauka trwa do końca zycia, tylko po co...?
OdpowiedzUsuńTo takie frustrujące, choć nieuniknione. Serdeczności dla Jaworów:)*
UsuńSekret życia to mieć oczy szeroko otwarte i zauważać te powody do szczęścia.
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że do szczęścia powodów brak, za to do nieszczęścia wcale takowych nie trzeba:)
UsuńSzczescie niejedno ma imie...na szczescie.
OdpowiedzUsuńOwszem, ale nie każde jest w takim samym stopniu preferowane.
UsuńMożna by polemizować, czy lepiej byłoby prać porozwalane i ...skarpetki i gacie, czy mieć spokój? Pozdrawiam Darek
OdpowiedzUsuńŚwięty spokój ponad wszystko! Lecz chciałoby się dwa w jednym - i zjeść ciastko, i mieć ciastko:)
UsuńNie wiem, czy kiedyś zmądrzeję i czy uda mi się dogonić moje marzenie o szczęściu. Rację masz mówiąc, że z wiekiem człowiek się uspokaja. U mnie jest tak, że umiem już dostrzegać też i coraz bardziej cenić te małe szczęścia.
OdpowiedzUsuńTak, z wiekiem się stępiają bodźce:) Właśnie sobie wspominam swoje niegdysiejsze bale. Akurat! Raczej ich brak:) Co ciekawe, teraz już mi wszystko zwisa i powiewa.
Usuń