Bywa, coś w duszę zapada, smutku budując labirynt.
Zapaść się w sobie, w sen wielki zapaść.
Co niepokój odcina, nieuchronność oddala.
Wtedy zdarzył się cud, choć nie czekałam go wcale.
Odezwał się przyjaciel, co pomaga i wspiera.
Warto się starać, bo jest dla kogo. I wierzyć warto, bo jest w co.
Dziękuję Ci.
(Ty wiesz, że właśnie Tobie)
Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
To ogromny skarb miec kogos, kto poda reke, zeby z dolka wyciagnac.
OdpowiedzUsuńW zapasie masz jeszcze nas :)))
Oooooo! Wzruszyłaś mnie. Cieszę się niezmierne:-)).
UsuńBardzo cenna ta przyjaźń, co wesprze
OdpowiedzUsuńWłaśnie. I nigdy nie znamy dnia, ni godziny:-)).
UsuńCieszę się z Tobą. :)))
OdpowiedzUsuńTy wiesz, jak jest:-)).
UsuńDobrze, że masz kogoś takiego :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się dowiedziałam:-)).
UsuńWarto też coś takiego przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDzięki:-). Czasem rzeczywiście warto.
UsuńNiech smutki się rozwiewają dzięki przyjaźni :)
OdpowiedzUsuńNiech idą sobie precz:-). I oby nie wracały więcej:-).
UsuńCzasami po prostu najlepiej przespać smutki.
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest przyjaciel, który wspiera i wyciąga rękę. To najpiękniejszy dar :)
Póki co, listownie, ale dla mnie to wiele znaczy. Ach, te nasze smutki i pomniejsze smuteczki... Fakt, że przespać najlepiej:-)).
UsuńTaki przyjaciel na wagę złota.. To tratwa ratunkowa. To przebudzenie z koszmaru.
OdpowiedzUsuńChociaz są smutki, z których nikt nie potrafi nas wyciągnąc. Tylko my sami, tylko wiatr inny musi powiać a chmury inny przybrać kształt. Każdy dzień to nastepne zmagania. A obłoki? Nic o nas nie wiedzą. My tam w dole. Samotni. We wszystkim rozpaczliwie doszukujący sie sensu i ratunku...
Ściskam Cię mocno Errato!***
Świetne porównanie z tym wiatrem. Bo to tak właśnie jest. Zawieje i odczaruje. Tylko, że to niestety działa też w drugą stronę:-))). Ciekawe, co na to Przyjaciel, jeśli przypadkiem przeczyta:-).
OdpowiedzUsuńFajnie że tak jest :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twój wpis akurat tuz po tym, jak sama przekonałam się że mam kogoś takiego :) To było bardzo miłe :)
To jest nas dwie! Żartuję, bo przecież jest nas o wiele więcej. Chwała Bogu.
UsuńDoskonale znam to uczucie , taką radość:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Radość, owszem, ale żadna nie jest na zawsze dana. Tak to jest już na tym łez padole. Sorry, znów mnie dopadło:-).
Usuńczyli czasem warto, zeby było źle bo.... można sie dowiedziec, że z czyms innym jest dobrze! WARTO!!! choć boli ....
OdpowiedzUsuńBo mamy okazję przekonać się, komu na nas zależy:-).
UsuńDlatego nigdy nie tracę wiary w ludzi... I cud... :)
OdpowiedzUsuńBardzo na czasie, bo właśnie dostałam liścik, który troszkę mi rozjaśnił wieczór. A miałam przed chwilą niewesołe myśli...
Usuń