Mówi
się, a nawet powszechnie ubolewa, że mamy demograficzny niż.
Kto więc w
przyszłości (trąbi się!) utrzyma wybujały, powojenny wyż.
Zważywszy
jednak skalę obecnego bezrobocia, niewczesne zdają się owe lamenty.
Wszak system dawno już przepadł, zjedzony przez "śmieciowe" umowy.
A
cały nadmiar siły roboczej - ludności w wieku produkcyjnym - bazuje na
obecnych emerytach.
Bo gdzież poczciwy piwosz
bez zajęcia lepszą znajdzie przystań, niż wikt i opierunek u matki
rencistki.
Czy znów ta cała rzesza ukrytego bezrobocia, wiecznych studentów, nakręcających uczelnianą koniunkturę. Kuszona coraz to nowszymi, niechby i "z księżyca wziętymi" kierunkami studiów.
I myślę sobie, nie tyle martwmy się, kto utrzyma zstępujące pokolenie, ile, co stanie się z tym wstępującym, gdy już "zaplecza" mu zabraknie:-).
Czy znów ta cała rzesza ukrytego bezrobocia, wiecznych studentów, nakręcających uczelnianą koniunkturę. Kuszona coraz to nowszymi, niechby i "z księżyca wziętymi" kierunkami studiów.
I myślę sobie, nie tyle martwmy się, kto utrzyma zstępujące pokolenie, ile, co stanie się z tym wstępującym, gdy już "zaplecza" mu zabraknie:-).
pójdą do pomocy społecznej, urzędu pracy na kursy dla pasożytów i w jeszcze kilka miejsc, gdzie wspiera się wyuczoną niezaradność i roszczeniową postawę
OdpowiedzUsuńTo prawda, tak właśnie zrobią. A w ślad za nimi pójdą unijne środki. Wspierające przelewanie z pustego w próżne.
UsuńTe wszystkie fikcyjne "staże", "przedsiębiorczość" maskującą brak solidnych podstaw. Byle przetrwać rok, a potem ...można brać następny kredyt, na działanie w innej branży.
ups, pierwszy komentarz nie powinien być taki..jadowity
OdpowiedzUsuńNie, śmiało może być jadowity:-).
UsuńWyjada za granice, a ostatni zgasi swiatlo.
OdpowiedzUsuńAlbo zostawi zapalone dla następnych lokatorów, szukających wolnych przestrzeni dla sensownych pomysłów.
UsuńRaczej dla imigrantow ze wschodu, ale tylko na chwile, bo ktozby zechcial zatrzymywac sie w tym paranoicznym kraju na dluzej?
UsuńPóki co, stanowimy niemalże Eldorado dla tych zza wschodniej granicy. Lecz gdy się do cna wyludnimy, ktoś inny zechce przyjść tu gospodarzyć.
UsuńWrrroc! Nie Eldorado, a stacje przesiadkowa na zachod. ;)
UsuńMa się rozumieć, takie tranzytowe Eldorado:-))).
UsuńA we mnie to wszystko budzi lęk bo oboje z mężem nie jesteśmy ani młodzi ani zdrowi ani przebojowi i nasze dochody są bardzo niskie a co będzie gdy staniemy się emerytami... Jak przeżyjemy za te grosze skoro teraz jako renciści dorabiający kokosów nie mamy...A przecież młodsi i zaradniejsi ani zdrowsi się z wiekiem nie staniemy...
OdpowiedzUsuńLęk przed nieznanym jest w pełni zrozumiały. Bo wszystko idzie wieloma torami. Nie bardzo wiemy, który trend zwycięży. Mnie też to wszystko niepokoi, bo znajduję się w podobnej grupie, Serdeczności:-).
UsuńTak, niestety wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Chociaż z drugiej strony, trzeba się zastanowić, czy nie brakuje w nas wiary we własne siły i co za tym idzie przedsiębiorczości?
OdpowiedzUsuńBrak wiary nie bierze się znikąd. Jest wyuczony w procesie długoletniego wykluczenia. Przez samozwańcze elity.
Usuńdobrze nie jest- to fakt! a biednemu zawsze wiatr w oczy :-((
OdpowiedzUsuńPech, że to właśnie "człowiek" musi robić za tego biednego:-)))).
Usuńaaaaa! super te bransoletki:-)))
OdpowiedzUsuńBransoletki (Course of Ezekiel) to mój nieformalny znak firmowy:-). Sęk w tym, że muszę jeszcze popracować nad stroną formalną. Póki co, napis wchodzi na obrazek.
UsuńPoradzą sobie :)!
OdpowiedzUsuńPewnie tak, potrzeba matką wynalazku:-).
UsuńMój syn ma prawie 18 lat, nie mogłabym nie wierzyć, że sobie poradzi ;) :D
UsuńWiara czyni cuda:-). Dzieciom udziela się nasza pewność co do ich zdolności.
UsuńMnie najbardziej martwi, że Ci teraźniejsi młodzi mają duże oczekiwania a niewiele chcą dać od siebie. Takie niestety mam doświadczenia - jak praca jest, to ta pierwsza ma być za duże tysiące, jak za mniej to ble, lepiej zasiłek niż pracować, bo się nie opłaca. Z pracą jest ciężko to fakt, ale czy nazbyt łatwo nie zrzuca się wszystkiego na to, że jej nie ma? Umowy śmieciowe - prawda i z tym się nie godzę. Z drugiej strony jest spora grupa tych, co chcą, co mają pomysł, chęci, są kreatywni, ale nie mają jak wystartować, bo nie przystają do kryteriów....
OdpowiedzUsuńTo wielkie wyzwanie dla rządzących - opracować taki system, który byłby zarówno sprawiedliwy i humanitarny, jak też opłacalny w dalszej perspektywie.
Usuń