(Z cyklu: Quasi felietony)
To najdostępniejsza forma seksu, jaką tylko wyobrazić sobie można.
Uprawiają ją niemal wszyscy, osiągnąwszy wiek pozwalający na "używanie
rozumu".
Chociaż z rozumem w potocznym znaczeniu ma to niewiele, zdaje się, wspólnego.
Bo każdy czuje się na siłach, by o seksie mówić, gadać, rozprawiać, lub choćby pieprzyć trzy po trzy wreszcie.
Seks oralny, czyli ustny, wszechobecny jest we wszystkich sferach
życia, rację bytu ma we wszelkich znanych miejscach.
W domach, szkołach,
sklepach, urzędach, na ambonach kościelnych skończywszy
wreszcie.
Nie dość, że trąbi się powszechnie o tym, co należy w tej
dziedzinie robić, to do perfekcji opracowano, czego to właśnie robić nie należy.
I tu otwiera się tak szerokie spektrum wiedzy, że nieświadomy i
Bogu ducha winny adept tej szlachetnej "sztuki" szybko
stosownej nabywa wprawy.
Bo każdy ma pole do działania i nikt - z celibatariuszami włącznie -
nie jest wykluczony.
Jedni mówią o tym, co robią, zrobią, czy też marzy
im się zrobić; drudzy zaś, w drobiazgowy sposób, o tym, czego nie robią,
nie należy robić, co jest zakazane, straszne, nieprzyzwoite i
obleśne...
Widać, każdy orze, jak może.
Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Tak, święta prawda :)
OdpowiedzUsuńKażdy coś z życia musi mieć:-).
UsuńCoś w tym jest, że o seksie mówią również ci, którzy z założenia uprawiać go nie będą ;) Moze dlatego właśnie oficjalnie zakazują, nakazują, grzmią, gromy rzucają, a po cichu .... robią swoje.
OdpowiedzUsuńBardziej chodziło mi o to, że już samo gadanie skutecznie go zastępuje:-)).
UsuńA, no tak. Też tak bywa :)
UsuńBo gadanie to wielka namiętność:-))).
Usuńczyli czasem lepiej nie otwierać gęby
OdpowiedzUsuńw myśl zasady: mowa srebrem, a milczenie złotem ;)
UsuńCo fakt, to fakt. Niemniej pogadać, też dobra rzecz:-))).
Usuńkrótko: majstersztyk!
OdpowiedzUsuńTak się złożyło:-).
UsuńKontrowersyjny temat. Lubię takie tematy;)
OdpowiedzUsuńCo do księży to uważam, że nie powinni się wypowiadać na temat, który oficjalnie ich nie dotyczy. Ale jak piszesz:każdy orze jak może;) (księża też ludzie). Najbardziej wkurwia mnie to, że księża wpędzają ludzi w poczucie winy i grzechu, a sami są hipokrytami. Ja jako nastolatek często się spowiadałem z grzechu masturbacji. Czułem się grzeszny i nieczysty przez to. A w masturbacji nie ma niczego złego, podobnie jak w seksie oralnym czy analnym. Zły jest gwałt, pedofilia czy zoofilia. A to czy ktoś lubi brać do buzi to już jego sprawa, a nie księży czy filozofów.
Pozdrawiam:)
Co prawda wydźwięk mojej wypowiedzi był niezupełnie taki, lecz mówić można o wszystkim, co wydaje się nam ważne. Bądź co najmniej warte wzmianki:-)).
Usuńtaaaaa ja kocham gadać :-)
OdpowiedzUsuńPogadać dobra rzecz:-). Jeszcze jak!
UsuńJeszcze bym dodała do tego wszelkie "odeseksualne" przekleństwa, które pojawiają się w ustach coraz to młodszych...
OdpowiedzUsuńBo to temat-rzeka jest:-))
UsuńOj tak...
Usuńoj, Erratko kochana, ja to jednak tępa jestem... dopiero komentarze mi uświadomiły co "autor miał na myśli"...
OdpowiedzUsuńMuszę się nad sobą zastanowić, bo już chciałam o moich własnych preferencjach pisać :-)))).
Nie bądź dla siebie zbyt surowa, bo nawet, jeśli polegałoby to na prawdzie, to ...w doborowym towarzystwie:-))).
UsuńNatomiast preferencje to temat tak samo dobry, jak inne. Kto wie, czy nie ciekawszy nawet:-)))
pogadać też lubię, ale bardziej w żartach i w sposób zawoalowany. nie lubię, kiedy w mediach się gada o seksie, bo seks przestaje mieć tajemnicę. zaczyna być czymś wulgarnym, a to przecież nie o to chodzi.
OdpowiedzUsuńTak, bo każdy "przegadany" temat robi się po prostu nudny. Im delikatniejsza jest materia, tym bardziej finezyjnej wymaga oprawy. Słownej na ten przykład:-).
UsuńDwa razy tekst przeczytałam i uważam ze jest świetny! Lepiej napisać nie można:) oby tylko szerzej poszedłi dotarł do samych zainteresowanych:)
OdpowiedzUsuńDzięki:-)).
UsuńHi hi :), dobra puenta :).
OdpowiedzUsuńTak to przeważnie wygląda:-))).
Usuńdobre sobie! zgrabnie piszesz i trafiasz w sedno! :)
OdpowiedzUsuńStaram się, jak mogę:-)).
Usuńhttp://www.szafazdjec.co.uk/img.php?id=12954
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Ze wszech miar godny naśladowania:-))).
Usuń