Od dłuższego już czasu przymierzałam się do bloga, lecz zawsze stawało coś na przeszkodzie.
Wiadomo, złej tanecznicy przeszkadza rąbek spódnicy...
Jakiś czas temu trafiłam w pewne rewiry, po czym co prędzej stamtąd uciekłam.
Tak żenujący poziom wypowiedzi trudno byłoby zaakceptować. To było dawno temu.
Wiosną tego roku znów zapragnęłam szczęścia spróbować. Rozejrzeć się chociaż, rozeznać, co i jak; może cośkolwiek skomentować. Tak pomyślałam - tymczasem wpadłam jak śliwka w kompot.
Pierwszy blog, który odkryłam - nie pamiętam już według jakiego klucza - zachwycił mnie do tego stopnia, że pozostałam na dobre. Prawdopodobnie chodziło o nazwę. Ta bowiem stanowić powinna trafny odsyłacz. Po nitce do kłębka odkryłam inne, stowarzyszone, wchodzące w skład tejże blogosfery. Czytanie i komentowanie tak mnie wciągnęło, że nieomal zapomniałam o celu głównym - stworzeniu własnego bloga. Jednak, jak to już w innym powiedziane zostało miejscu, słowo się rzekło...
Blog stał się moim oczkiem w głowie i pośród innych ważnych wydarzeń roku pozycję zajmuje znaczącą.
Swego czasu prowadziłam mini-blog na pewnym portalu, którego byłam "gwiazdą". Tutaj nie ma lekko, starać trzeba się jeszcze bardziej. Tam byłam znana, tu jestem jedną z wielu. Lecz bycie "szeregowym" członkiem wspólnoty, którą tworzymy, poczytuję sobie za największy zaszczyt.
Zostać zauważoną i zaakceptowaną przez prawdziwe osobistości, o znaczących, nie tylko statystycznych, osiągnięciach, coś przecież wyraża.
A jakby tego było mało, zostałam wyróżniona nominacją Liebster Blog Award.
Sama nie zdecydowałam się na wyznaczenie dalszych blogów. Nie, żeby "typów" mi zabrakło, jednak nie czuję się uprawniona wskazywać "starszych" od siebie. Wszak blogerką jestem zaledwie z trzymiesięcznym stażem!
Pisać dobrze, to żadna sztuka, tutaj przecież wszyscy piszą dobrze. Jedni przyjęli epicką formułę, niektórzy reporterską, jeszcze inni kronikarską, zaś "wybrańcy bogów" serwują poetycką metaforę. Niektórzy dotykają przemyśleń tak osobistych, że ocierają się niemal o nerw.To prawdziwa sztuka.
Inni, jak ja w istocie, starają się dystansować z humorem. Niekiedy wisielczym nieco:-).
Tak również jest prawidłowo. Każdy odkryć musi własny sposób wyrazu.
Wciąż się tego uczę.
W tym miejscu mam ogromną pokusę, by ujawnić swoje nieoficjalne "typy". Jednak coś mi podpowiada, że muszę ją zwalczyć. Nie byłoby to właściwe, zważywszy, że lista zwykle jest dynamiczna.
Wobec tego zdradzę tylko, że blogiem, który tak mnie od początku urzekł, jest ...(tu proszę o cierpliwość:-).
Pierwsze wrażenie wytrzymało próbę. Nie straciło "na wadze" nawet w obliczu poznania innych, równie dobrych. Niełatwo jest dotykać spraw codziennych, czasem bardzo osobistych, nie popadając przy tym w pospolitość ani ckliwość.
Bo blog to wyjątkowy; niech za poparcie posłuży fakt, że zachwycił jeszcze inną, bardzo pokrewną mi osobę. Czyli ocena była słuszna:-).
Parafrazując... And the Oscar goes to ... Emka!!!
Właśnie zdałam sobie sprawę, że mój blog skończył trzy miesiące. Taki niemowlaczek:-).
U schyłku roku tak sobie dumam, ile mi sprawił radości. Już choćby za to winna mu jestem wdzięczność.
A zatem wspominając odchodzący 2013 rok, chcę podziękować wszystkim, którzy mnie odwiedzali. Przede wszystkim zaś tym, którzy zostawiali swój ślad w postaci komentarzy.
Anna Maria P. (czyli Panterka), Lidia, Olga Jawor, Klarka Mrozek, Ystin, Anka Wrocławianka, Emka, L.B. Abigail, Polly anna, Beata Zasada, Adela Szyje, Agnieszka Laviolettee, Thunderstorm, Loyal Pat, Tulippa, ,ania mania, Agata Rak, , Ilona Lisiecka, Żona, iw-nowa, Dosia, Miśka, Alucha, Okruszyna, Agaja, Talka, Eliza K., Scarlet, Pasikonik, Izabela Straszewska, jeszcze jedna Agnieszka, Magda, Parafka, Maks i Antoni Relski - zaskarbili sobie moją szczególną sympatię.
Bardzo Wam dziękuję.
Jak dobrze, że istnieje funkcja edycji dotycząca nawet opublikowanego już tekstu. Zapomniałam bowiem wymienić bardzo ważną personę. Otóż ...Anonimowego! Bo On również zaszczycił mnie swoją obecnością. Skomentował nawet! Załóż konto Google, Kochany, będzie nam milej. Tobie i mnie:-).
Wojciech Gerson. Gdańsk w XVII wieku. 1865. Olej na płótnie. 103,5 x 147 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Niektórzy mają skłonność do nadinterpretacji. Nieistniejących szukając podtekstów, podejrzliwie snują nowe wątki. A innym znów razem redukują przekaz, sprowadzając go do biograficznej notki. Tu jednak pomiędzy wierszami trzeba umieć czytać...
Ze zrozumieniem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
normalnie nie wiem co powiedzieć! dech mi zaparło! :)
OdpowiedzUsuńOskara się nie spodziewałam w żadnej postaci :)))
Ale jest mi niewyobrażalnie miło! Choć jak zawsze powtarzam, nie wiem dlaczego ludzie chcą mnie czytać... ale jeśli chcą i w dodatku im się podoba to ja mogę jedynie podziękować za obecność :) I Tobie dziękuję errato! Za wszystkie miłe słowa (aż mam wrażenie że to nie o mnie:) ) za Twoją obecność i za wierność... bo to już dobre kilka miesięcy widujemy się prawie każdego dnia :)
Dziękuję bardzo! To po niezwykle miłym Sylwestrze - bardzo miły początek roku! :)
:*******
Zapomniałam z tego wrażenia życzyć Ci Szczęśliwego Nowego Roku!!! Wszelkiej pomyślności i spełnienia marzeń! :) :***
UsuńChcą czytać, więc ani mi się waż więcej znikać:-)))!
UsuńErrato! Jak na trzymiesieczne prowadzenie bloga to osiągnełaś wiele! Masz sporo komentujacych i obserwatorów a przede wszystkim duzo interesujących postów i komentarzy przez siebie napisanych. Tak to jest - jesli ktoś ma w sobie iskrę i pisze z pazurem i wrazliwością, prawdziwie i mądrze, to grono czytających go osób powiększa sie sukcesywnie, ku radości piszącego.
OdpowiedzUsuńZycze Ci w Nowym Roku dalszych ciekawych eksploracji po blogosferze i wynajdywania w niej wielu ciekawych perełek literacko-reportersko-pamietnikarskich. ( Swoją droga szkoda, ze doba ma tylko 24 h, bo tak wiele interesujących miejsc i osób nie zostanie przez nas nigdy z braku czasu odnaleziona i doceniona.). Dzieki Twojej rekomendacji własnie weszłam po raz pierwszy na bloga Emki i teraz wczytuję sie ze wzruszeniem w jej pełne szczerosci i głębokich przemysleń posty.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!:-))
O Boże, naprawdę? Wobec tego aż nie wiem, co powiedzieć, tak jestem wzruszona. Właściwe, rzec można, wszelkie blogi odkrywa się wyłącznie dzięki czyjejś rekomendacji. Początkowo nie miałam pojęcia, że tak to działa. Tymczasem nie ma tu przecież żadnego ogólnego Forum, na którym człowiek mógłby zaistnieć. Być z innymi, to jedyna droga, by dać się poznać.
UsuńErratto, weszlas w swiat blogowy jak burza tropikalna, osiagnelas naprawde wiele w bardzo krotkim czasie. Porownujac swoja na blogu kariere, kiedy blisko dwa lata pisalam sobie a muzom cos w rodzaju pamietnika, nie komentowalam nigdzie, bo po prostu nie wiedzialam, ze tym sposobem zdobywa sie publike, o ktora zreszta zupelnie nie zabiegalam - Twoja byla naprawde blyskawiczna. Ja pewnie dalej pisalabym dla samej siebie, gdyby mnie Anka W. nie odkryla i nie skomentowala. Pozniej poszlo juz samo i wsiaklam w te rodzine.
OdpowiedzUsuńMoge tylko przyklasnac Twojej nominacji do blogowego oskara, Emka jest wyjatkowa postacia, nie powierzchowna jak 90% blogerow, wywazona i madra. I choc w swiatopogladach stoimy na przeciwnych biegunach, ja z wielka przyjemnoscia wchodze na jej bloga, bardzo ja szanuje jako czlowieka, kobiete, matke i mam wrazenie, ze jest ona niezwykle tolerancyjna osoba, co sobie wysoko cenie.
Na nowy rok przybywa dnia na barani skok, wiec mamy juz z gorki, byle do wiosny!
Najlepszego!
Panterko .. jest mi po niesamowicie miło! Nie wiem nawet co powiedzieć na tyle miłych słów... nigdy nie umiałam i nie potrafię nadal przyjmować komplementów... ale cieszę się bardzo i jestem wręcz wzruszona czytając te wszystkie pozytywne komentarze! Bardzo się cieszę że tą fraszkę u Ciebie napisałam :)
UsuńJeszcze raz bardzo dziękuję!
Jak to przypadki kieruja naszym zyciem, prawda? Naucz sie przyjmowac pochwaly, pewnie z czasem bedzie ich wiecej. Powiedz wiec sobie: tak, jestem dobra w te blogowe klocki, doceniaja mnie, chwala.
UsuńA ino w samozachwyt jakowys nie popadnij :)))
Jakimi torami te rzeczy idą... Ja też się nad tym jakiś czas temu zastanawiałam. Teraz rozumiem, dlaczego taki jest Twój, Aniu-Panterko, odbiór. A światopogląd jest rzeczą w takich sprawach neutralną, jak wiesz, my obie też znacząco się (w tym, oraz innym:-) różnimy.
UsuńJeśli już o "odkryciu" mowa, zawdzięczam je początkowo Klarce, oraz tak samo, jak Ty, Ance W. przede wszystkim.
Te dziewczyny wielką moc na Bloggerze mają. Potem doszłaś do tego Ty we własnej osobie, bo muszę przyznać, że masz udział znaczący. Być pod protekcją takiej Trójcy, toż to prawdziwy fart:-)!
O popularność nie zabiegałam również, zdając sobie sprawę, że blog mój musi być niszowy. I to w samym założeniu.
Tyle, że komentować lubię, co więcej, wręcz uwielbiam, robiłabym to tak czy siak, nawet, gdybym nie prowadziła bloga.
Usuń
przyszłam tu od Emki, którą niezmiennie wielbię i podziwiam :) wczytałam się i zostanę....Szczęśliwego Nowego Roku, Errato!
OdpowiedzUsuńBasiu :******
UsuńDziękuję Ci Basiu. Wzruszyłam się i takie tam...:-) *****
UsuńCo tam, ja też chcę być dobra w te gwiazdki.
Ojej, dodałam taki długi komentarz i mi go wcieło... ): więc jescze raz tym razem krótko: ciesze się że jesteś i zostań w blogosferze na długo, proszę :)
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest, gdy wcina nam dłuższy tekst. Mnie kiedyś w ten sposób zniknęło całe opowiadanie. Nie sposób zliczyć tych szlachetnych słów na "k", które w takich razach lecą:-)).
UsuńMiło mi, ja też się cieszę z naszej znajomości.
Zaglądam do Ciebie czasem, choć się nie odzywam, cieszę się, że jesteś i piszesz :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku! :)
Dziękuję i zapraszam do dyskusji, które czasem się tutaj wywiązują:-).
Usuńmyślę, że teraz zacznę zaglądać częściej :) lubię wędrować z bloga na bloga i cieszę się, że trafiłam tu :)
UsuńNic dodać, nic ująć, Errato :) Co do Emki, to zgadzam się z Tobą :)
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę kolejnych rocznic bloga :))
Wiem, wiem, Ciebie przecież poznałam dzięki Emce. Twój blog jest stosunkowo młody, a już zbiera laury popularności. Prawdziwie zasłużone. Jak dobrze, że się znamy.
UsuńErrato, miałaś naprawdę mocne wejście w blogosferę i wcale się nie dziwię, że w tak króciutkim czasie zyskałaś takie grono odbiorców. Tego Ci serdecznie gratuluję!
OdpowiedzUsuńNa Nowy Rok życzę... spełnienia marzeń, a jakie one są - już Ty sama pewnie wiesz najlepiej :)
Pozdrawiam!
Dzisiejszy dzień przechodzi wszelki oczekiwania. Dziękuję pięknie. Postaram się nie zawieść swoich odbiorców.
Usuńa ja dopiero dziś Cię odkryłam... to znaczy bloga Twego odkryłam
OdpowiedzUsuńnieraz czytałam Twoje komentarze, nie zawsze umiałam zrozumieć, bo często intrygujesz
i dla tej intrygi swoistej dołączam :)
lubię wyzwania, a Twoje pisanie jest dla mnie swoistym wyzwaniem...
oraz: wiele dobrego na nowy rok... :)
UsuńIntryguję? Bo taka już ze mnie intrygantka:-))). A tak poważnie: niektóre sprawy tak są pogmatwane, że nie sposób rozwikłać je z jednego końca. Gdy jednak człowiek ujmuje rzecz z przeciwnej strony, sam sobie na pozór przeczy. Pozornie tylko, bo zwykle jedna kwestia znajduje swoje rozwiązanie na obu przeciwległych biegunach
UsuńO ja, ale tu imprezka. W życiu jeszcze nie byłam na Oskarach i proszę. ;) Dziękuję za wliczenie w poczet. Też dla mnie znaczy. Niech Ci się Nowy Rok rozwija po kawałku jak opowieść o Miłości, co nie pozwala nam upadać na duchu.
OdpowiedzUsuńImprezka pełną gębą, jak na Nowy Rok przystało! Ach, miłość... Oby zawsze Miłością była.
UsuńNiemowlaczek, a jaki już rozgadany :))
OdpowiedzUsuńTak, w blogosferę można wsiąknąć na amen. Ja zaczynałam tak dawno temu, że ledwie pamiętam: dyszka mi stuknie w kwietniu. Zmieniło się moje pisanie, zmieniła się częstotliwość, blog przestał być priorytetem, ale nie wyobrażam sobie, że go nie ma.
Tak więc powodzenia w pisaniu i wszystkiego dobrego w nowym roku :)
Dziesięć lat? Toż to epoka niemal. Nic więc dziwnego, że musiała zmieniać się formuła. Najważniejsze jest to, że wciąż chcesz z nami być:-).
UsuńO wow! czuję się... zaszczycona :)))
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żebyś w pisaniu nieustannie odnajdywała przyjemność :)
Oraz, żeby Twój "niemowlaczek" rósł i się rozwijał.
:*
Zawsze zauważam poszczególnych ludzi. To oni tworzą ten ciepły klimat, w którym aż chce się przebywać.
UsuńBędę się starać. Ze wszystkich sił:-).
No, nareszcie mam stuprocentowe przekonanie, że Oskar powędrował we właściwe ręce!!
OdpowiedzUsuńZaczęłam szukać Twojego bloga dzięki komentarzom zamieszczanym w różnych miejscach. Pewne wspólne dziedzictwo dodatkowo przyciągnęło.
Czuję się zaszczycona wymieniem w tym wpisie,dziękuję.
I dobrego roku życzę...
Cieszę się, że moje krytyczne "trzy grosze" nie wszystkich zdołały zniechęcić. Tobie też Najlepszego!
Usuńto tylko trzy miesiące???
OdpowiedzUsuńa jakby od zawsze ;-))
no lubię tu być!
i juz♥
Choć na Bloggerze jestem od maja, sam blog ma dopiero trzy miesiące.
UsuńWspaniale jest wiedzieć, że ktoś me wypociny czytać jednak chce:-))). Ogromnie lubię, że u mnie bywasz.
PS. zaglądnęłam do emki... czytam, jestem przy lipcu... jeszcze nie wiem... ciężko....
UsuńJa swego czasu w ciągu trzech dni przeczytałam cały zbiór Klarki. To był nie lada wyczyn, bo ona prowadzi blog od kilku ładnych lat. W przypadku Emki nie będzie takiego problemu, po postów jest o wiele mniej. Ja przeczytałam je w szybkim tempie, ale to było w maju, czyli kaszka z mleczkiem:-). W każdym razie naprawdę warto wygospodarować trochę czasu, przygotować sobie kawę i coś słodkiego... Miłej lektury.
Usuńteż tu lubię zaglądać i miło wiedzieć, że Gospodyni cieszy się z moich odwiedzin :)))
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Dosią :))
Usuńi życzę samego dobra w Nowym Roku;)
Jakżebym się miała nie cieszyć z Waszych odwiedzin. Dziewczyny, rozbrajacie mnie:-).
UsuńErrato, niezmiernie mi miło, że o mnie wspomniałaś. :))
OdpowiedzUsuńTwój Emkowy wybór jest dla mnie zrozumiały. Emka potrafi poruszyć tyle strun...
A Tobie życzę, by w nowym roku Twój niemowlaczek cudownie się rozwijał. :)
Uściski!
Potrafi poruszać czułe struny, a przy tym ma niespotykany dar słowa. Dzięki serdeczne. Dołożę starań:-).
UsuńTrzy miesiące a tyle dobrej roboty w strefie blogowej zrobione:) Ja gratuluję Ci z całego serca tego, że Twój blog powstał i jest. Miło zaglądać do kogoś, kto ciekawie pisze o rzeczach zwyczajnych, niezwyczajnych, codziennych i w ogóle. Dla mnie to przyjemność buszować na Twoim blogu:) Sukcesów życzę, inspirujących tematów do opisywania i radości. Niech w Nowym Roku dzieje się jeszcze więcej:)
OdpowiedzUsuńJa natomiast cieszę się, że poznałam Twój blog. Szycie jest jedną z ważnych dla mnie spraw. Ważnych, a zarazem trudnych, jakkolwiek dziwnie to w tej chwili brzmi. Niedługo zamierzam napisać o tym post.
UsuńWłaśnie to jest fajne w blogach, że każdy ma swój niepowtarzalny styl. Ludzie są podobni, ale nawet na te same tematy piszą zupełnie inaczej.
OdpowiedzUsuńGratuluję założenia bloga i regularnego ciekawego pisania. Na pewno będę tu zaglądał i komentował:)
Pozdrawiam:)
To wspaniale! Ten miniony rok jednak nie był dla mnie tak bezowocny, jak mi się zdawało. A już ten Nowy musi być po prostu bajeczny i odlotowy:-).
UsuńMasz w pełni rację, każdy tutaj jest inny i to jest naprawdę ciekawe, bo tworzy swoisty klimat.